Według przecieków szefowie resortów finansów mieli nie tylko odnieść się do najnowszych propozycji przerwania kryzysu zadłużenia w strefie euro, ale też załagodzić "napięcia między kanclerz Angelą Merkel a przywódcami trzech pozostałych krajów, które stały się widoczne podczas ich spotkania w piątek w Rzymie" - pisze Reuters.
Spotkanie zorganizowano w pośpiechu i odbyło się ono za zamkniętymi drzwiami.
Na nagłą decyzję polityków mógł wpłynąć coraz większy niepokój na rynkach finansowych i rosnąca "międzynarodowa presja" wywierana na unijnych przywódców w oczekiwaniu na szczyt UE zaplanowany na 28-29 czerwca - pisze Reuters.
Świat domaga się zdecydowanych działań, które położyłyby kres problemom strefy euro ciągnącym się od dwóch lat. Ale trudno się spodziewać, że dwudziesty - od początku 2010 roku - szczyt unijny dostarczy jakichś trwałych rozwiązań - komentuje Reuters.
Politycy czterech największych gospodarek strefy euro nie poinformowali we wtorek wieczorem o przebiegu spotkania w Paryżu lub przyjętych ustaleniach.
Reuters przypomina jednak, że jeszcze przed tymi rozmowami premier Włoch Mario Monti zapowiedział, że gotów jest przeciągnąć szczyt i unijne negocjacje do końca tygodnia, by uspokoić rynki.
Inwestorzy chcą tymczasem radykalnych ruchów, które przywrócą zaufanie do wspólnej europejskiej waluty i powstrzymają efekt "infekcji" sprawiający, że kryzysy finansowe przenoszą się z jednych gospodarek na drugie - podkreśla Reuters.
Agencja przytacza jednak wypowiedź Angeli Merkel, która powiedziała we wtorek, że uwspólnotowienie europejskiego długu nie nastąpi "tak długo, jak ona żyje". Szanse na "zminimalizowanie różnic zdań" ministrów finansów negocjujących w Paryżu mogły być niewielkie.
Kanclerz odniosła się do elementów raportu przygotowanego i przedstawionego wcześniej we wtorek przez przewodniczącego Rady Europejskiej Hermana Van Rompuya. Dokument zawiera propozycje na czwartkowo-piątkowy szczyt i postuluje - między innymi - ograniczone uwspólnotowienie długu państw euro.