Wysokie rezerwy obniżają wyceny fundamentalne akcji spółek
Wbrew zapowiedziom Skarb Państwa przejmie tylko niewielką część, a nie jak oczekiwano, całość zgromadzonych przez firmy naftowe zapasów ropy i paliw – dowiedział się DGP. Orlen i Lotos nadal będą mieć miliardy zamrożone w magazynach.
Wbrew zapowiedziom Skarb Państwa przejmie tylko niewielką część, a nie jak oczekiwano, całość zgromadzonych przez firmy naftowe zapasów ropy i paliw – dowiedział się DGP. Orlen i Lotos nadal będą mieć miliardy zamrożone w magazynach.
/>
Rządowa Agencja Rezerw Materiałowych w przyszłym roku za grubo ponad 1 mld zł odkupi m.in. od Orlenu i Lotosu zaledwie 10 proc. zgromadzonych zapasów obowiązkowych. W kolejnych latach ARM przejmować będzie już tylko po 5 proc. Docelowo do 2017 r. agencja ma utrzymywać 30 proc. tego typu rezerw – wynika z założeń projektu ustawy o zapasach przygotowanego przez Ministerstwo Gospodarki. Pozostałe 70 proc. mają wciąż gromadzić podmioty handlujące paliwami.
– Zdajemy sobie sprawę, że zapasy to ogromne obciążenie budżetów firm, ale przejęcie ich w całości jednorazowo jest niemożliwe. Stąd rozważane są inne opcje: odkupienie 30 proc., a nawet 40 proc. w ciągu 5 lat – mówi Jacek Bąkowski, prezes ARM. Podkreśla, że prace nad nowelizacją ustawy o zapasach wciąż trwają. Z naszych informacji wynika, że projekt jest już niemal gotowy. Waldemar Pawlak, minister gospodarki, powiedział nam, że może zostać zaprezentowany po wakacjach. Chodzi o to, by ustawa weszła w życie od nowego roku.
Resort gospodarki od początku zapowiadał, że nie ma szans na jednorazowy wykup zapasów, ale przekonywał, iż docelowo przejmie wszystkie rezerwy. Takiemu rozwiązaniu sprzeciwiło się jednak Ministerstwo Finansów. Nic dziwnego. Zgromadzone przez firmy z branży naftowej zapasy są wyceniane na 15 mld zł.
– Propozycja resortu gospodarki jest rozczarowująca. Rynek i same firmy z pewnością liczyły na więcej i uwolnienie całej gotówki zamrożonej w zapasach – mówi Monika Karwasińska, analityk DM PKO BP. Według niej proponowany kształt nowego systemu tworzenia zapasów obowiązkowych tylko częściowo rozwiąże problemy koncernów. – To niewielka ulga, bo nadal na firmach będzie ciążył obowiązek tworzenia zapasów – podkreśla.
– Z uwagi na niższą rotację aktywów część środków ulokowana w rezerwach obowiązkowych nie będzie mogła być wykorzystana jako kapitał przynoszący zyski operacyjne, a z kolei wydłużenie okresu utrzymywania rezerw obowiązkowych oznacza proporcjonalnie większe zapotrzebowanie na gotówkę dla obu firm, szczególnie mając na uwadze zaplanowane już projekty inwestycyjne, w tym te związane z gazem łupkowym – wyjaśnia Jerzy Nikorowski, analityk BM BNP Paribas. – Z perspektywy rynkowej niższe prognozy przychodów operacyjnych w kolejnych latach niestety mogą oznaczać niższe poziomy wyceny fundamentalnej – dodaje.
Konieczność wyceniania zapasów według bieżących cen ropy powoduje ponadto duże wahania kwartalnych zysków naszych koncernów paliwowych. Tylko w I kw. 2012 r. w przypadku Orlenu i Lotosu obniżyło to łączny zysk o blisko miliard złotych.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama