Zdaniem autorów raportu już się skończył wpływ zwiększonych inwestycji na PKB, a prognozy przychodów z turystyki są nazbyt optymistyczne. W raporcie stwierdzono też, że większość nowych miejsc pracy będzie tymczasowa i słabo płatna.
"Szacunki mówiące, że każdy z krajów (organizatorów turnieju) odwiedzi dodatkowy milion gości mogą okazać się zbyt optymistyczne - zwłaszcza w świetle ostatnich kontrowersji wokół turnieju. Biorąc powyższe pod uwagę, zakładamy bardziej realistyczną prognozę wpływów z turystyki na około 0,2 proc. PKB w Polsce i 0,4 proc. na Ukrainie" - napisano w raporcie.
Dodano, że "korzyści z turnieju będą pochodziły z trzech głównych źródeł: zwiększonych inwestycji, wzrostu zatrudnienia oraz większych wpływów z turystyki". "W odniesieniu do inwestycji, w Polsce szacuje się je na 25 mld euro w latach 2008-2012, co odpowiada 1,3 proc. PKB w każdym roku (...) Mimo że inwestycje w stadiony i infrastrukturę miały znaczący wpływ na wzrost gospodarczy, większość tego efektu już się dokonało" - wskazano.
W raporcie podkreślono, że "choć skala utworzonych nowych miejsc pracy jest znacząca, większość z nich będzie miała charakter tymczasowy i relatywnie słabo płatny". "Co więcej, wszelkie korzyści z organizacji Euro 2012 mogą zostać zniwelowane rosnącym ryzykiem związanym z narastającym kryzysem strefy euro. Dlatego też, nasza prognoza wzrostu PKB dla obu państw pozostaje poniżej konsensusu" - napisano.
Capital Economics to firma doradcza m.in. przygotowuje analizy makroekonomiczne, powstała w 1999 r. Ma biura w Toronto, Londynie i Singapurze.