Roszczenie Netii wiąże się z gigantyczną karą, ponad 0,5 mld zł, jaką Komisja Europejska nałożyła na TP w czerwcu 2011 roku. Bruksela uznała, że przez 4 lata, co najmniej do października 2009 roku, Telekomunikacja Polska nadużywała pozycji dominującej, utrudniając konkurencji korzystanie z jego infrastruktury i oferty hurtowej. Na tej działalności straty miała ponieść Netia.
Spółka próbowała skłonić TP do zawarcia ugody. Jednak, jak podkreśla prezes Netii, propozycja została odrzucona. „Złożyliśmy pozew o odszkodowanie, bo ponieśliśmy straty i jesteśmy przekonani, że winą tego były utrudnienia ze strony TP, prowadzone w latach 2007-2009. Na początku byliśmy na etapie próby przeprowadzenia ugody. TP odrzuciło taką propozycję, w związku z tym przejdziemy do procesu sądowego. Myślę, że to nastąpi w przeciągu najbliższych kilku miesięcy:” – mówi Mirosław Godlewski.
Prezes Netii nie chce precyzować wysokości poniesionych strat ani kwoty żądanego odszkodowania. Z nieoficjalnych informacji wynika, że roszczenia Netii mogą sięgnąć nawet 700 milionów złotych.
– My tego nie podawaliśmy, nie potwierdzaliśmy, ale rzeczywiście one są na wysokim, kilkuset milionowym poziomie – stwierdza prezes Netii.
Gdyby wysokość roszczenia się potwierdziła, byłoby to najwyższe roszczenie w historii wzajemnych sporów polskich telekomów. O większe pieniądze toczyły one boje tylko przeciwko regulatorowi, kwestionując wyniki przetargów o częstotliwości.