Kurs złotego poruszał się w czwartek w wąskim paśmie wahań, wokół poziomu 4,18 za euro i nic nie wskazuje na to, żeby w najbliższych dniach miała nastąpić zasadnicza zmiana - uważają specjaliści.

"Dzisiaj nic specjalnego się nie działo, rynek jest spokojny. Obracamy się cały czas wokół poziomu 4,18 za euro z lekkimi odchyleniami w stronę 4,17 i 4,19. Obroty są niewielkie. Znajdujemy się w ograniczonym przedziale wahań, z którego od jakiegoś czasu nie możemy się wybić" - powiedział w rozmowie z PAP diler walutowy z Banku Millennium Paweł Gajewski.

"Nie wygląda na to, żeby w najbliższych dniach miało się cokolwiek w tej kwestii zmienić, chyba że pojawią się jakieś niespodziewane informacje. Rynki czekały na wypowiedzi szefa Fed, jednak nie przyniosły one żadnych nowych impulsów. Póki co mamy impas" - dodał.

Około godziny 16 doszło do lekkiego umocnienia kursu złotego.

"Być może są domykane jakieś pozycje PLN/HUF. Dodatkowo jesteśmy po figurach amerykańskich - złoty się przesunął o 1 grosz. To nie są jakieś wielkie ruchy. Jest dość ograniczona płynność" - powiedział PAP diler walutowy z banku ING Sławomir Bychowski.

Krajowe Stowarzyszenie Pośredników w Handlu Nieruchomościami (National Association of Realtors) podało w czwartek, że liczba umów na sprzedaż domów podpisanych w marcu przez Amerykanów wzrosła miesiąc do miesiąca o 4,1 proc. Analitycy z Wall Street spodziewali się, że w marcu liczba umów na sprzedaż domów wzrośnie o 1,0 proc.

Perspektywy dla polskich obligacji są pozytywne, inwestorzy są wciąż chętni do ich zakupu.

"Cały czas pojawiają się chętni do zakupu polskich obligacji. Jutro MF ogłosi plan podaży na maj. Spodziewamy się, że będzie on zgodny z zapowiedziami, że tych obligacji nie będzie za wiele. Wszystko to ma związek z doskonałą realizacją potrzeb pożyczkowych. To jest też ten element, który napędza wzrosty cen i napędza popyt" - powiedział w rozmowie z PAP diler jednego z banków.

"Perspektywy dla polskich obligacji są pozytywne, chętnych na nasze papiery nie brakuje. Przełamaliśmy poziomy techniczne na 10- i na 5-latach i wygląda na to, że będziemy testować ostatnie dołki rentowności. Osłabienie wiary w podwyżki stóp proc. powoduje, że inwestorzy spokojnie patrzą na pozycje obligacyjne w swoich portfelach" - dodał.