Dodatkowe premie płacone za pięcioletnie obligacje rządowe w relacji do czeskiego długu spadły w tym miesiącu średnio do poziomu 258 punktów bazowych, czyli najniższego od lipca, wobec 283 pb. żądanych przez inwestorów w marcu. Za polskie obligacje denominowane w dolarach trzeba zapłacić 209 punktów bazowych więcej od amerykańskich Treasuries, w porównaniu ze stawką 249 pb. w pierwszy kwartale – wynika z indeksu EMBI Global opracowywanego przez JPMorgan Chase & Co.
Gabinet Tuska uzgodnił podniesienie wieku emerytalnego do 67 lat, co – jak podkreśla Bloomberg – uznaje się za kluczowy element planu ograniczenia wydatków publicznych przy jednoczesnym utrzymaniu tempa wzrostu gospodarczego w największym po Wielkiej Brytanii kraju Unii Europejskiej spoza strefy euro. Tymczasem premier Necas zabiega o zachowanie koalicji rządzącej po wybuchu sporów wokół cięć budżetowych, a deficyt powiększa się do 3,5 proc. czeskiego PKB.
„Inwestorzy doceniają relatywnie dynamiczne tempo rozwoju gospodarczego Polski, a także w zarządzaniu reformami” – podkreśla Rodercik Ngotho analityk rynków wschodzących w Royal Bank of Scotland w Londynie.
Jesienią, w czasie eskalacji kryzysu zadłużeniowego w strefie euro spread między polskimi i czeskimi premiami (za obligacje pięcioletnie) powiększył się do 3,09 proc., ale w kwietniu zmniejszył się on już do 240 punktów bazowych. Agencja Standard & Poor’s klasyfikuje rating Polski w kategorii A- , czyli trzy szczeble poniżej ratingu Czech. W Moody’s Investors Service polski dlug jest oceniany na poziomie A2, czyli tylko jeden szczebel poniżej ratingu Czech.