Monti wyraził w środę przypuszczenie, że wzrost gospodarczy w tym kraju nie powróci przed przyszłym rokiem. Na konferencji prasowej szef rządu mówił, że obywatele płacą bardzo wysoką cenę za kryzys.
Dodał, że to właśnie wzrost jest "największą troską obywateli i słowem najczęściej przywoływanym przez odpowiedzialnych za politykę gospodarczą we Włoszech i w Europie".
Odnosząc się do celu programu oszczędnościowego oraz reform, jakim jest doprowadzenie do równowagi w finansach publicznych państwa w 2013 roku, szef rządu przypomniał, że musiał go wyznaczyć poprzedni gabinet, kierowany przez Silvio Berlusconiego, w fazie ostrego kryzysu finansowego latem zeszłego roku.
"To cel ambitny, który my uczyniliśmy realistycznym dzięki wysiłkom i wyrzeczeniom, o które poproszono obywateli" - powiedział profesor Monti.
Przyznał następnie: "Ten kryzys narzuca bardzo wysoką cenę rodzinom, młodzieży, pracownikom, firmom".
"Niekiedy są doświadczenia, które kończą się gestami desperacji" - zauważył premier, komentując informacje o przypadkach kolejnych samobójstw wśród zadłużonych przedsiębiorców i bezrobotnych.