Premier Włoch Mario Monti oświadczył po dzisiejszym posiedzeniu rządu, że "Przywrócenie Włochom zdolności wzrostu to zadanie, które dopiero się rozpoczęło. Każdego dnia walczymy, by uniknąć dramatycznego losu Grecji".

Monti wyraził w środę przypuszczenie, że wzrost gospodarczy w tym kraju nie powróci przed przyszłym rokiem. Na konferencji prasowej szef rządu mówił, że obywatele płacą bardzo wysoką cenę za kryzys.

Dodał, że to właśnie wzrost jest "największą troską obywateli i słowem najczęściej przywoływanym przez odpowiedzialnych za politykę gospodarczą we Włoszech i w Europie".

Odnosząc się do celu programu oszczędnościowego oraz reform, jakim jest doprowadzenie do równowagi w finansach publicznych państwa w 2013 roku, szef rządu przypomniał, że musiał go wyznaczyć poprzedni gabinet, kierowany przez Silvio Berlusconiego, w fazie ostrego kryzysu finansowego latem zeszłego roku.

"To cel ambitny, który my uczyniliśmy realistycznym dzięki wysiłkom i wyrzeczeniom, o które poproszono obywateli" - powiedział profesor Monti.

Przyznał następnie: "Ten kryzys narzuca bardzo wysoką cenę rodzinom, młodzieży, pracownikom, firmom".

"Niekiedy są doświadczenia, które kończą się gestami desperacji" - zauważył premier, komentując informacje o przypadkach kolejnych samobójstw wśród zadłużonych przedsiębiorców i bezrobotnych.