Ok. 17.25 za szwajcarskiego franka płacono 3,46 zł, rano było to 3,49 zł.
We wtorek na rynek napłynęło sporo pozytywnych informacji. W Niemczech opublikowano wskaźnik ZEW, obrazujący prognozy tamtejszych inwestorów i analityków dla niemieckiej gospodarki. Wskaźnik wyniósł w kwietniu 23,4 pkt wobec 22,3 pkt w marcu. Tymczasem analitycy spodziewali się indeksu na poziomie 19,0 pkt.
Natomiast Międzynarodowy Fundusz Walutowy podniósł prognozy PKB dla świata. Fundusz przewiduje, że globalny PKB zwiększy się w br. o 3,5 proc., a w 2013 r. o 4,1 proc. W poprzedniej prognozie MFW szacował tegoroczny wzrost PKB na 3,3 proc., a przyszłoroczny na 4,0 proc.
Lepsze dane z Niemiec nie pomogły poprawić nastrojów wśród inwestorów. Pomimo, iż kurs euro do dolara początkowo rósł, w drugiej części dnia stracił dopiero co osiągnięte wzrosty - ocenił Radosław Wierzbicki z Noble Markets.
Dodał, że podobnie zachowywała się polska waluta. "W ciągu dnia złoty umacniał się do euro i dolara, ze względu na poranne wzrosty na rynku euro-dolara. Nie bez znaczenia były coraz większe oczekiwania inwestorów związane z możliwą podwyżką stóp procentowych" - stwierdził Wierzbicki.
Podobnego zdania jest analityk DM BOŚ Marek Rogalski, który dodał, że nastrojów na długo nie poprawiły także wyniki aukcji hiszpańskich bonów. "Inwestorzy zdają sobie sprawę, że ponowne zwyżki rentowności (hiszpańskich obligacji - PAP) są tylko kwestią czasu, bo problemy Hiszpanii nadal pozostają nierozwiązane" - ocenił.
"W dalszej części tygodnia informacje z zagranicy będą kluczowe dla złotego. Jeśli nerwowość na rynkach wyhamuje, wówczas możliwe jest umocnienie w kierunku 4,15 zł za euro. Generalnie w tym tygodniu złoty powinien poruszać się w przedziale 4,15 - 4,20 zł za euro, gdzie czynniki globalne będą wyznaczały kierunek" - stwierdził Andrzej Krzemiński z Banku BPH.