Niskie zarobki nie muszą oznaczać w spółkach przygotowujących obiekty do Euro 2012 niskich dochodów. Jak wykazało śledztwo dziennikarzy z Poznania oraz CBA, prezesi spółki Euro Poznań 2012 zarabiający ok.3-4 tys. miesięcznie otrzymywali przez ostatnie pół roku comiesięczne olbrzymie premie. Łącznie pół miliona złotych.

Spółkę Euro Poznań 2012 miasto powołało cztery lata temu, by dokończyła budowę stadionu przy ul. Bułgarskiej, rozpoczętą przez Poznańskie Ośrodki Sportu i Rekreacji. Za nadzór nad budową miasto zapłaciło spółce już 11 mln zł – czytamy na portalu Gazeta.pl Poznań

CBA nie wie na co Euro Poznań 2012 wydało 11 mln zł, bo nie badało dokumentów spółki. "Gazecie" spółka przekazała przed miesiącem, że większość wydatków pochłonęły wynagrodzenia pracowników. Średnia zarobków miała wynosić 3-4 tys.

Niskie zarobki ale za to comiesięczne super bonusy

Teraz jednak spółka uzupełniła swoje informacje o nowe dane - jak wynika z opublikowanych kontraktów. Oprócz pensji, jak czytamy w umowach, prezesom przysługuje prawo do premii: co miesiąc 5,5 tys. zł dla Dembińskiego i 4,1 tys. zł dla Prymasa. O ich przyznaniu decyduje rada nadzorcza spółki.

To oznacza, że, prezes Ryszard Dembiński zarabia miesięcznie 11,4 tys. zł (ta i pozostałe sumy - brutto), a jego zastępca Michał Prymas - 8,7 tys. zł. Na ich pensje do dzisiaj przeznaczono blisko milion złotych.

Prezes dostał też 17 tys. zł nagrody z okazji 30 lat pracy zawodowej - choć w spółce pracował dopiero dwa lata