W 2011 r. polskie firmy zainwestowały w Niemczech 398 mln euro, co stanowi rekordową wartość w porównaniu do lat poprzednich - poinformowano w środę w Berlinie na konferencji poświęconej polsko-niemieckim stosunkom gospodarczym.

Jak powiedział szef wydziału promocji handlu i inwestycji ambasady w Berlinie Jacek Robak, skumulowana wartość polskich inwestycji w RFN szacowana jest na miliard euro. To wciąż niewiele w porównaniu do wartości niemieckich inwestycji w Polsce: ok. 23 mld euro, z czego 1,9 mld w 2011 r.

"Widać jednak, że inwestycje bezpośrednie to nie jednokierunkowa ulica, prowadząca z zachodu na wschód. Także coraz więcej polskich firm inwestuje w Niemczech" - powiedział Robak.

Największy polski inwestor w Niemczech - PKN Orlen

Największym polskim inwestorem w Niemczech jest PKN Orlen, właściciel sieci stacji benzynowych pod marką Star, który - według zaprezentowanych w środę danych - ulokował za Odrą 350 mln euro.

Drugie miejsce w tym rankingu zajmuje spółka CIECH S.A., która zainwestowała 120 mln euro w przejęcie niemieckiej firmy Sodawerk Stassfurt GmbH. Najnowsza polska inwestycja w RFN to przejęcie w tym roku przez Boryszew S.A. spółek grupy Ymos, producenta galwanizowanych i chromowanych komponentów dla branży motoryzacyjnej. Wartość tej inwestycji to 9,8 mln euro.

Rośnie wymiana handlowa

Rok 2011 r. był korzystny z punktu widzenia dynamiki polsko-niemieckiej wymiany handlowej, której wartość wzrosła o ok. 12-14 proc. Według polskich statystyk w ubiegłym roku Polska odnotowała prawie 2 mld nadwyżki handlowej z Niemcami, a łączny poziom obrotów wyniósł około 69 mld euro, z czego 35,4 mld euro to polski eksport do Niemiec. Kraj ten pozostaje najważniejszym partnerem handlowym Polski z 26-procentowym udziałem w eksporcie i 22-procentowym udziałem w polskim imporcie w 2011 r.

Niemcy wyeksportowały zaś do Polski towary o wartości 43,5 mld euro. Polska pozostała na 10. miejscu wśród najważniejszych rynków eksportowych dla RFN, a import z Polski wyniósł ok 32,3 mld euro (12. pozycja).

Polacy nie wyjeżdżają do pracy w Niemczech

Jak powiedział na środowej konferencji kierownik wydziału ekonomicznego ambasady polskiej w Berlinie Tomasz Kalinowski, ubiegły rok był symboliczny dla polsko-niemieckich stosunków gospodarczych ze względu na otwarcie niemieckiego rynku pracy dla obywateli ośmiu wschodnioeuropejskich krajów UE, w tym Polski.

Zainteresowanie Polaków podjęciem pracy w RFN okazało się jednak zaskakująco niewielkie; według niemieckiego rejestru cudzoziemców saldo migracji z Polski do Niemiec (liczba przyjazdów pomniejszona o liczbę wyjazdów) wyniosło w ubiegłym roku jedynie 28 418 osób.

Według Kalinowskiego atrakcyjność niemieckiego rynku pracy dla Polaków jest przeciętna w porównaniu do takich krajów, jak Wielka Brytania albo Holandia. Stosunek wynagrodzenia netto z uwzględnieniem parytetu siły nabywczej między Polską a Niemcami wynosi jedynie 2,1. Barierą poważniejszą, niż sądzono, okazała się również znajomość języka - ocenił Kalinowski.

Środową konferencję w stolicy Niemiec zorganizowały wspólnie wydziały promocji handlu i inwestycji oraz ekonomiczny w ambasadzie polskiej w Berlinie.