Donald Tusk zapowiedział, że jeśli prawnicy dopuszczą taką możliwość, rząd zaproponuje metodę tzw. małej ratyfikacji paktu fiskalnego. O trybie i sposobie ratyfikacji paktu będzie musiał rozstrzygnąć Sejm - dodał premier.

"Sejm będzie musiał rozstrzygnąć w głosowaniu o trybie i sposobie ratyfikacji. (...) Sądzę, że wówczas Sejm raczej przyjmie propozycję rządu, aby przyjąć to metodą tzw. małej ratyfikacji, jeśli prawnicy będą dopuszczali taką możliwość" - powiedział Tusk na konferencji prasowej w Brukseli po zakończeniu szczytu UE.

Jak podkreślił, jest przekonany, że w dyskusji politycznej w Polsce pojawi się wiele ekspertyz opowiadających się zarówno za tzw. małą, jak i dużą ratyfikacją, która - jak stwierdził - "mówiąc wprost, bez PiS-u nie będzie możliwa". Według szefa rządu, jeśli ekspertyzy nie wskażą absolutnie jednoznacznego sposobu ratyfikacji paktu fiskalnego, to "siłą rzeczy rozstrzygnie nastawienie polityczne".

Większość ratyfikuje, a opozycja sprawę do Trybunału Konstytucyjnego

Zaznaczył, że ci, którzy będą wątpili w zasadność takiego rozstrzygnięcia, zapewne zakwestionują to w Trybunale Konstytucyjnym.

"Intuicja mi podpowiada, że ta droga będzie tak wyglądała. Większość sejmowa powinna przyjąć wniosek rządu i prawdopodobnie ktoś z opozycji będzie to kwestionował przed Trybunałem. Nie namawiam, ale czuję, że tak będzie" - powiedział premier.

Premier poinformował, że ekspertyzy ws. trybu ratyfikacji zamówiło już Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Podkreślił, że rozmawiał także wstępnie z prezydentem Bronisławem Komorowskim i on także przygotowuje się do własnej oceny prawnej, jeśli chodzi o tryb ratyfikacji. "Więc poczekajmy na te ekspertyzy, bo w żadnym wypadku nie dopuściłbym do tego, by zrobiono coś wbrew oczywistościom" - dodał.

"Dzisiaj mogę powiedzieć, że na podstawie dotychczasowych rozmów jest prawie pewne, że nie będzie oczywistego werdyktu ekspertów czy prawników, że będą takie i takie wskazania. Z mojego punktu widzenia - Bogu dzięki - bo to znaczy, że Sejm będzie mógł dość autonomicznie zdecydować o trybie ratyfikacji" - podkreślił premier.

Pytany o przebieg procesu ratyfikacji odparł: "Nie będziemy się spieszyć, w tym sensie, że nie będę nikogo popędzał, ale zrobimy to tak szybko, jak to będzie możliwe, właśnie zgodnie z ekspertyzami". Wyraził jednak nadzieję, że "do lata się z tym uporamy".

W piątek przywódcy 25 państw europejskich, w tym Tusk, podpisali w Brukseli nowy traktat międzyrządowy, tzw. pakt fiskalny. Wymusza on więcej dyscypliny w finansach publicznych, zwłaszcza w państwach eurolandu, ustanawiając nowe, bardziej automatyczne sankcje. Do tej inicjatywy nie przyłączyły się Czechy i Wielka Brytania.

Polska podczas negocjacji nad nowym traktatem zabiegała, by nie był on pretekstem do dalszego pogłębiania podziałów w UE między strefą euro a państwami poza nią. Zgodnie z polskimi postulatami traktat nie przewiduje budowy jakieś nowej instytucji wokół strefy euro, ale sankcjonuje szczyty "17". Mają się one odbywać przynajmniej dwa razy w roku pod przewodnictwem wybranego w czwartek przewodniczącego tych szczytów Hermana Van Rompuya.

Zgodnie z osiągniętym kompromisem ws. zapisów o zarządzaniu eurolandem i szczytach euro - czyli kwestii, które budziły najwięcej sporów między Francją i Polską - zdecydowano, że kraje spoza eurostrefy, które ratyfikują nowy traktat, powinny przynajmniej raz w roku uczestniczyć w szczytach dotyczących konkurencyjności oraz zmian w architekturze strefy euro, a także, jeśli to wskazane, w sprawie wdrażania traktatu.

Międzyrządowy traktat ma wejść w życie 1 stycznia 2013 r., jeśli do tego czasu będzie ratyfikowany przez 12 z 17 państw strefy euro.