Uszczuplenie sektora publicznego to jeden z warunków wymaganych przez "trojkę", aby Grecja mogła otrzymać nowy pakiet pomocowy wart 130 mld euro, który ma uratować kraj przed niewypłacalnością - pisze EFE.
"Redukcja stanowisk pracy jest ściśle związana z restrukturyzacją organizacji (instytucji) i usług, która jest prowadzona przez wszystkie ministerstwa" - poinformował w specjalnym komunikacie minister ds. reformy administracyjnej Dimitris Repas.
15 tys. miejsc pracy to zaledwie część ze 150 tys. stanowisk, które Grecja powinna zlikwidować w sektorze publicznym do 2015 roku - podaje EFE.
Według danych ministerstwa ds. reformy administracyjnej, pod koniec 2011 roku w sektorze tym w Grecji pracowało ponad 714 tys. osób.
Repas podkreślił jednak, że jest przeciwnikiem "masowych zwolnień" i że reforma sektora publicznego musi zostać przeprowadzona w taki sposób, by redukcje zatrudnienia nie utrudniły funkcjonowania państwa - cytuje ministra EFE.
Analitycy podkreślają, że te niepopularne posunięcia w kraju gnębionym przez głęboką recesję mogą doprowadzić do przedterminowych wyborów już w kwietniu. Związki zawodowe i stowarzyszenia pracodawców ostrzegły, że cięcia płac w sektorze prywatnym tylko pogłębią recesję. Na wtorek zapowiedziały kolejne strajki w kraju.
Wcześniej w poniedziałek ogłoszono w Atenach, że kolejne spotkanie trzech partii koalicyjnych w sprawie posunięć oszczędnościowych zostało przesunięte z poniedziałku na wtorek.
Grecja jest pod presją czasu: Ateny muszą szybko zawrzeć porozumienie z pożyczkodawcami, gdyż 20 marca zapada termin wykupu greckich obligacji wartych 14,5 mld euro.
Wśród kolejnych reform strukturalnych, których domagają się eksperci UE, MFW i EBC, co ma służyć poprawie konkurencyjności greckiej gospodarki, jest m.in. obniżenie płacy minimalnej w sektorze prywatnym nawet o 20 proc.
Prócz reform i kolejnych oszczędności następnym warunkiem udzielenia Grecji pomocy jest sfinalizowanie porozumienia o dobrowolnej redukcji greckiego zadłużenia u prywatnych wierzycieli o 100 mld euro z około 350 mld euro, czyli kwoty, na jaką szacuje się cały grecki dług.