"Pomimo osłabionych możliwości wzrostu konieczne jest zaostrzenie polityki budżetowej" - napisał MFW w raporcie dotyczącym Węgier.
W opublikowanej w środę rozmowie z dziennikiem "Wall Street Journal" premier Węgier Viktor Orban powiedział, że liczy na to, iż do końca marca uda mu się osiągnąć porozumienie z MFW i UE. Węgry, które przeżywają poważne problemy gospodarcze, starają się uzyskać linię kredytową z MFW i UE o wartości 15-20 mld euro.
Budapeszt naraził się międzynarodowym organizacjom, wprowadzając kontrowersyjne ustawy, w tym np. reformę banku centralnego, która - według ekspertów - zaważy na jego niezależności. Ustawa ta odbiera bowiem szefowi banku centralnego prawo wyboru swoich zastępców oraz zwiększa liczbę członków Rady Monetarnej z siedmiu do dziewięciu, przy czym sześciu ma być mianowanych przez parlament.
Pomoc MFW oraz innych międzynarodowych organizacji "mogłaby przyczynić się do złagodzenia skutków ograniczeń finansowych i poprawienia zaufania inwestorów" - napisano w raporcie, zaznaczając, że nie będzie ona skuteczna, jeśli jednocześnie rząd nie będzie prowadził silnej polityki gospodarczej.
Fundusz za konieczną uznał "restrukturyzację publicznych przedsiębiorstw transportowych, racjonalizację zatrudnienia w administracji publicznej, głównie samorządach, obniżenie podatków kryzysowych i zmianę podatku liniowego od dochodów".
MFW skrytykował politykę Orbana, w tym "interwencjonistyczne i wprowadzane ad hoc w zeszłym roku środki", które zdaniem Funduszu zaważyły m.in. na wiarygodności węgierskiego rządu i doprowadziły do obniżenia ratingu kraju. Wśród nich MFW wymienił: wprowadzenie jednej stawki podatku dochodowego, która jest wpisana do konstytucji, a także "kryzysowe" podatki dla m.in. telekomunikacji, energetyki, a także kontrowersyjny podatek dla instytucji finansowych oraz przymusową nacjonalizację funduszy emerytalnych.