MFW, Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju, Bank Światowy i Europejski Bank Inwestycyjny powinny „być gotowe do udzielania pomocy i wsparcia finansowego dla banków” w Europie Wschodniej – głosi oświadczenie Wiedeńskiej Inicjatywy, grupy regulatorów i decydentów gospodarczych, opublikowanym po wczorajszym spotkaniu w stolicy Austrii.
„Z powodu braku koordynacji, może dojść do nadmiernego i chaotycznego cięcia aktywów oraz krachu kredytowego” – stwierdza grupa, w skład której wchodzą przedstawiciele Komisji Europejskiej, Europejskiego Banku Centralnego i regulatorów sektora bankowego w regionie oraz reprezentanci Austrii, Włoch, Belgii, Francji I Niemiec.
Regulatorzy i decydenci próbują uchronić tempo wzrostu gospodarczego w Europie Wschodniej w sytuacji, gdy zachodnie banki muszą sprostać wyższym wymogom kapitałowym, aby stawić czoła pogłębiającemu się kryzysowi zadłużeniowemu w strefie euro. Około trzy czwarte aktywów bankowych w regionie znajduje się pod kontrolą banków zachodnioeuropejskich.
Największe spośród nich nadal zaciągają niezbędny kapitał, co wzmaga jedynie obawy, że kredyty staną się niedostępne.
Włoski UniCredit, który jest największym kredytodawcą w regionie i właścicielem polskiego Banku Pekao, potrzebuje 7,97 mld euro kapitału lub redukcji aktywów o taką właśnie kwote, żeby spełnić wymogi regulacyjne – wynika z obliczeń Europejskiego Nadzoru Bankowego, EBA. Z kolei austriacka Erste Group Bank, drugi kredytowa w regionie, potrzebuje 743 mln euro, a również austriacki Raiffeisen Bank International, musi znaleźć środki na kwotę 2,1 mld euro.
I chociaż wszystkie te banki podkreślają swoje dążenia do dalszego zaangażowania w regionie, równocześnie przyznają, ze przynajmniej część koniecznego kapitału zdobywają poprzez redukcję aktywów