Przedsiębiorstwa trzymają gotówkę na wypadek długiego spowolnienia. To oznacza, że nie przybędzie miejsc pracy.
Ponad 43 proc.
przedsiębiorców w obawie przed zapowiadanym osłabieniem gospodarczym nie planuje tym roku zwiększenia nakładów na inwestycje, 15 proc. chce je wręcz ciąć – wynika z badań Krajowej Izby Gospodarczej.
45 proc. firm nie zamierza zwiększać nakładów inwestycyjnych w tym roku
Tendencje te potwierdzają również eksperci z Pracodawców RP, a także Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych „Lewiatan”, którzy prognozują co najwyżej 3-procentowy wzrost inwestycji w firmach wobec 8,5 proc. w trzecim kwartale tego roku.
– To wyhamowanie jest efektem najdłuższego w historii okresu niepewności po transformacji w 1990 roku – mówi Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, ekspert Lewiatana.
15 proc. firm planuje zmniejszenie inwestycji
Firmy nie planują nowych przedsięwzięć, bo nikt w tej chwili nie jest w stanie przewidzieć, jak głęboki będzie kryzys w Unii Europejskiej i jak się on przełoży na stan polskiej gospodarki. Choć większość przedsiębiorstw wykorzystuje obecnie 80 proc. swoich mocy, to nie inwestują w rozwój, bojąc się ograniczenia konsumpcji wewnętrznej i spadku
sprzedaży.
Na ograniczenie nakładów decydują się nie tylko małe i
średnie firmy, ale nawet duże spółki. Grupa Lotos poinformowała (o czym już pisaliśmy w piątek), że w tym roku wyda na inwestycje tylko 800 mln zł zamiast planowanego miliarda. Firma zmniejszyła m.in. nakłady na modernizację, rozwój sieci handlowej, a także na logistykę. Wiceprezes Mariusz Machajski wyjaśnił, że firma, zamrażając inwestycje, chce stworzyć sobie rezerwę na wypadek, gdyby kryzys się przedłużał. Dodał jednak, że jeśli sytuacja makroekonomiczna zacznie się poprawiać, Lotos wróci do projektów.
3 proc. wynoszą szacunki wzrostu inwestycji w 2012 roku
Największe ograniczenia nakładów szykują się w branży budowlanej i produkcji przemysłowej. Wyhamowanie inwestycji nie oznacza wprawdzie fali zwolnień, ale na pewno miejsc pracy będzie przybywać znacznie wolniej niż w ubiegłym roku. Już dziś ponad 60 proc. pracodawców twierdzi, że nie zamierza zwiększać zatrudnienia, a prawie 30 proc. mówi wręcz o redukcjach. Sytuacja na rynku pracy może znaczaco pogorszyć się w drugim półroczu, gdy skończą się inwestycje związane z budową infrastruktury na Euro 2012.
Organizacje przedsiębiorców martwią się, że rząd na razie niewiele robi, by zachęcić firmy do zwiększenia inwestycji i tworzenia nowych miejsc pracy. Do tej pory nie został przedłużony pakiet antykryzysowy, który pozwalał przedsiębiorcom bardziej elastycznie rozliczać czas pracy pracowników i wydłużał możliwość zatrudnienia ich na czas określony. – Bez przedłużenia tych rozwiązań przedsiębiorcy jeszcze mniej będą skłonni inwestować w nowe miejsca pracy w czasie kryzysu – mówi Krzysztoszek.
A prywatne spółki mają co inwestować, bo na ich bankowych kontach leży dziś ponad 143 mld zł, a ok. 177 mld zł ulokowanych jest w funduszach, akcjach i obligacjach.Łącznie polskie przedsiębiorstwa dysponują rekordową sumą 320 mld zł, którą zaoszczędziły w ubiegłym roku, korzystając z poprawy koniunktury.