Dobrze, że rząd próbuje ograniczyć deficyt finansów publicznych, ale niedobrze, że robi to przez podwyżkę podatków - mówili ekonomiści, którzy w czwartek uczestniczyli w konferencji "Plany rządu i wyzwania rozwojowe Polski".

Konferencję zorganizowała Fundacja im. Stefana Batorego.

Były minister finansów i prezes NBP prof. Leszek Balcerowicz pochwalił podczas konferencji rząd za próby ograniczenia deficytu sektora finansów publicznych. "Bardzo dobrze, że ograniczamy deficyt, ale bardzo niedobrze, że robimy to poprzez podwyżki podatków" - powiedział. Wskazał, że "im więcej podwyżek podatków, tym mniejsze perspektywy wzrostu gospodarczego".

Balcerowicz zastrzegł, że nie twierdzi, iż w obecnej sytuacji wzrostu podatków dałoby się uniknąć, ale wskazał, że znacznie lepszym rozwiązaniem byłaby np. prywatyzacja i ograniczanie wydatków, które szkodzą rozwojowi.

Także były minister finansów prof. Mirosław Gronicki zwrócił uwagę na podwyżki podatków. "Chwała, że rząd myśli o dostosowaniu fiskalnym, ale to dostosowanie jest (...) głównie poprzez wzrost podatków" - ocenił.

Gronicki wskazał na niebezpieczeństwo związane z niskim poziomem oszczędności krajowych w Polsce, które stanowią 16,4 proc. PKB. Ich obniżenie np. poprzez obcięcie składek na OFE będzie skutkować mniejszymi inwestycjami w przyszłości i niższym wzrostem gospodarczym.

Co z tego, że podwyższymy podatki

"W takiej sytuacji perspektywy rozwoju polskiej gospodarki, czyli możliwości zbierania dodatkowych podatków przez rząd będą ograniczone. Co z tego, że podwyższymy podatki skoro potencjalny wzrost gospodarczy będzie niższy niż zamierzamy" - powiedział. Zaznaczył, że nie mówi o przyszłym roku, ale o perspektywie długoterminowej.

Główny ekonomista Business Centre Club prof. Stanisław Gomułka przedstawił szereg wyzwań, które stoją przed rządem Donalda Tuska. Wymienił m.in. utrzymanie deficytu na niskim poziomie, prywatyzację i reprywatyzację, czy utrzymanie zdolności absorpcji środków unijnych. Według niego, to ostatnie może być trudne w sytuacji ograniczania inwestycji publicznych.

W jego opinii, nie widać, by rząd miał chęć reformować.

Prezydent PKPP Lewiatan Henryka Bochniarz wydaje się, że "w tym stanie koalicji będziemy mieli do czynienia z szukaniem sposobu na to, jak odłożyć działania". "To jest dla nas szalenie niepokojące" - dodała. Stwierdziła, że ma poczucie "niesamowicie uciekającego czasu i szukania powodu, dla którego ciągle czegoś nie można zrobić".

Główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu Janusz Jankowiak mówił m.in. o wpływie planów konsolidacji fiskalnej w Polsce na samorządy. Według niego, środki unijne z przyszłej perspektywy finansowej mogą być "ostatnimi tego rodzaju dużymi pieniędzmi z UE". Dlatego bardzo istotna jest intensywność i efektywność ich wykorzystania.

Natomiast przewodniczący Towarzystwa Ekonomistów Polskich Ryszard Petru uważa, że aby nie przekroczyć limitu zadłużenia samorządy będą musiały wyprzedawać majątek. "To może być jednak dobre zarówno dla miast, jak i efektywności polskiej gospodarki, choć trudne z punktu widzenia politycznego. Chyba wyjścia nie ma" - ocenił. Petru zaznaczył, że docenia zmianę retoryki rządu w kwestii podniesienia wieku emerytalnego, ale wskazał na zbyt wolne tempo planowanej reformy (wzrost wieku emerytalnego do 67. lat - PAP).