Węgierski premier Viktor Orban powiedział w poniedziałek, że Węgrów czeka trudny rok, naznaczony kryzysem strefy euro, który fatalnie odbija się na gospodarce kraju. Rząd obniżył tez prognozy dotyczące wzrostu gospodarczego Węgier.

We wrześniu gabinet Orbana obniżył o połowę - do 1,5 proc. - prognozy wzrostu gospodarczego Węgier; pod koniec listopada poinformował zaś, że wzrost węgierskiego PKB wyniesie między 0,5 a 1 proc. W telewizyjnym wystąpieniu w poniedziałek Orban powiedział, że wyniesie on w przyszłym roku "0,5 proc. lub mniej".

Premier powiedział też parlamentarzystom, że kryzys zadłużenia publicznego w strefie euro może się przedłużyć, ponieważ europejscy przywódcy odrzucili metody "szybkiego rozwiązania" problemów, jak na przykład emisje euroobligacji.

"To sprawia, że czeka nas bardzo burzliwy rok" - powiedział Orban, dodając, że dotyczy to nie tylko Europy, ale też Węgier.

Bardzo zależne od eksportu - zwłaszcza do Niemiec - Węgry mocno ucierpiały na spowolnieniu gospodarczym strefy euro - wyjaśnia AFP.

Budżet na rok 2012, który ma zostać zatwierdzony 20 grudnia, oparty był na założeniu, że wzrost gospodarczy wyniesie 0,5 proc., a kurs wymiany waluty utrzyma się na poziomie powyżej 300 forintów za euro.

Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) przewidziała niedawno, że na Węgrzech nastąpi lekka recesja, rzędu 0,6 proc., spowodowana wzrostem kosztu obsługi węgierskich kredytów oraz znaczącym ograniczeniem wydatków budżetowych.

Orban tłumaczy problemy gospodarcze kraju przede wszystkim kryzysem strefy euro. Budapeszt zwrócił się niedawno o pomoc do MFW i UE, aby uniknąć obniżenia ratingu Węgier i uspokoić rynki po spadku kursu forinta i zwiększeniu rentowności węgierskich obligacji - pisze AFP, dodając, że agencje ratingowe źle oceniły politykę gospodarczą gabinetu Orbana.

Komentatorzy nie podzielają opinii Orbana. Ich zdaniem kłopoty węgierskiej gospodarki to nie tylko odprysk kryzysu zadłużenia w strefie euro, ale także wynik niechęci instytucji finansowych do polityki premiera, który obłożył specjalnymi podatkami wielkie, czyli zagraniczne firmy energetyczne i telekomunikacyjne, a także banki.

Węgry wciąż nie mogą się pozbierać po recesji z 2009 roku, która spowodowała dwucyfrowe bezrobocie w rezultacie oszczędności wprowadzonych po wartej 20 mld euro interwencji MFW i UE, która uratowała kraj przed bankructwem.

W 2008 roku Węgry były pierwszym krajem UE, który na skutek kryzysu dostał wsparcie od MFW, Banku Światowego i unijnych partnerów (ze specjalnego, zapisanego w traktacie UE funduszu dla krajów poza strefą euro). W sumie Węgrom przyznano 20 mld euro.

Eksperci uważają, że powrót Budapesztu do negocjacji z MFW i UE to zwycięstwo instytucji finansowych, uznają jednak, że rozmowy z MFW prowadzą w dobrym kierunku, ponieważ pomoc uzależnia on zawsze od reform, cięć i dyscypliny finansowej.