Ok. 17.00 WIG 20 zyskiwał 1,7 proc., niemiecki DAX rósł o ok. 1 proc., francuski CAC 40 - o 1,2 proc., a brytyjski FTSE 100 - o 0,7 proc.
Analityk TMS Brokers Bartosz Sawicki stwierdził, że indeksy giełdowe po konferencji Merkel-Sarkozy zyskują tyle samo, ile przed wystąpieniem. "Widać po notowaniach, że to co poznaliśmy nie jest dla rynku zaskoczeniem" - stwierdził analityk.
Przywódcy Niemiec i Francji poinformowali na konferencji prasowej, że chcą uzdrowić strefę euro przez zmianę traktatów UE. "Dopuszczamy umowę między państwami eurogrupy otwartą dla innych państw" - powiedział Sarkozy po spotkaniu z kanclerz Niemiec.
Dodał, że Francja i Niemcy odrzucają pomysł emisji euroobligacji, by w ten sposób rozwiązywać kryzys zadłużenia w strefie euro. Przywódcy największych gospodarek strefy euro potwierdzili też, że Europejski Bank Centralny powinien być niezależny i państwa UE powstrzymają się od ingerencji w jego działania.
Analityk TMS Brokers stwierdził, że rynki czekają na to co przyniesie szczyt unijnych przywódców zaplanowany na koniec tego tygodnia. "Ciekawe może być też posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego, który prawdopodobnie obniży stopy procentowe. To nie jest jednak przedmiotem kontrowersji. Dużo jest natomiast znaków zapytania dotyczących większego zaangażowania EBC na rynku" - powiedział Sawicki.
Analityk DM BOŚ Marek Rogalski stwierdził, że "wypowiedzi przywódców Niemiec i Francji pozytywnie odebrał złoty". "Euro wobec dolara zyskało bardzo niewiele" - ocenił.
Ok. 17.00 za wspólną walutę płacono 1,3470 dolara. Przed konferencją Merkel-Sarkozy, kurs tej pary wynosił 1,3449 dolara za euro.
Na wartości wobec głównych walut zyskiwał polski złoty. Ok. 17.00 za euro płacono 4,45 zł, za dolara 3,30 zł, a za szwajcarskiego franka 3,60 zł. W poniedziałek rano za euro płacono 4,47 zł, za dolara 3,33 zł, a za franka 3,61 zł.