"Monitorujemy rozwój wypadków politycznych w Atenach" - powiedział na codziennej konferencji prasowej w Brukseli rzecznik KE ds. walutowych Amadeu Altafaj Tardo. Przypomniał, że trojka, czyli eksperci KE, Europejskiego Banku Centralnego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego odwiedzą wkrótce Ateny. Na podstawie ich raportu ministrowie finansów strefy euro podjąć mają decyzję o wypłacie szóstej transzy z pierwszego programu pomocy eurolandu i MFW dla Grecji, wysokości 8 mld euro.
"Nie jest jeszcze ustalona data, ale możliwa, że +mała+ grupa trojki wróci wkrótce do Aten, by dyskutować z nowym rządem i głównymi siłami politycznymi o tym, co należy zrobić, by wypłacona została szósta rata pożyczki. Nic nam nie wiadomo na temat dodatkowego spotkania eurogrupy. Następne przewidziane spotkanie odbędzie się 29 listopada" - wyjaśnił rzecznik.
Poinformował też, że KE nie otrzymała jeszcze pisemnych zobowiązań od greckich partii koalicyjnych, dotyczących przyjęcia drugiego programu pomocowego. A od tego KE uzależnia decyzję o przelaniu Grecji 8 mld euro.
Tymczasem w poniedziałek przywódca greckich konserwatystów Antonis Samaras powiedział, że jego partia Nowa Demokracja nie poprze w parlamencie żadnych nowych programów oszczędnościowych proponowanych przez zagranicznych kredytodawców Grecji. Zdaniem Samarasa również "mieszanka" środków politycznych, mających na celu ratowanie greckiej gospodarki, której wdrożenia wymagają kredytodawcy Aten, powinna zostać zmieniona. Lider konserwatystów powiedział też, że jego krytyczne nastawienie do planu ratowania finansów Grecji nie uległo zmianie i nie ma on zamiaru podpisać zobowiązania do wdrożenia planu reform, czego wymaga eurogrupa.
Ministrowie finansów państw UE zgodzili się wstępnie na przelanie szóstej transzy już 21 października, przed ogłoszeniem przez byłego premiera Jeorjosa Papandreu referendum ws. drugiego pakietu pomocy. Projekt zorganizowania plebiscytu, z którego Papandreu wycofał się kilka dni później, wywołał protesty liderów Francji i Niemiec.
Pod presją przywódców eurolandu rząd w Atenach nie tylko wycofał się z pomysłu referendum, ale też ustąpił premier Papandreu. Dwie największe partie Grecji - rządzący dotychczas socjalistyczny PASOK oraz opozycyjna prawicowa Nowa Demokracja - ustaliły, że rząd koalicyjny ma urzędować przez 15 tygodni, do przedterminowych wyborów parlamentarnych planowanych na 19 lutego.
Na czele nowego gabinetu stanie były wiceprezes EBC Lukas Papademos.