Grecja, której Unia Europejska i Międzynarodowy Fundusz Walutowy spieszą obecnie z pomocą kredytową, walczy o utrzymanie w ryzach swego długu publicznego i deficytu budżetowego, by uniknąć niewypłacalności oraz ewentualnego opuszczenia strefy euro.
Częścią tych przedsięwzięć jest planowane umorzenie o połowę greckiego zadłużenia u wierzycieli prywatnych. Jak podaje projekt budżetu, operacja ta ma polegać na wymianie dotychczasowych obligacji, opiewających łącznie na 200 mld euro, na 70 mld euro w nowych obligacjach i 30 mld euro w gotówce.
Bez uwzględniania ugody z wierzycielami prywatnymi przyszłoroczny deficyt budżetowy wyniósłby 6,7 proc. PKB w porównaniu z 9 procentami w roku bieżącym.
"Odwracamy teraz historyczny trend powiększania długu publicznego. Przyjmujemy kurs na redukowanie długu publicznego i zdejmowanie brzemienia z pleców Greków" - powiedział minister finansów Ewangelos Wenizelos, prezentując w parlamencie projekt budżetu.
Zatwierdzony w środę przez deputowanych nowy grecki rząd jedności narodowej z technokratą Lukasem Papademosem jako premierem zamierza w przyszłym roku uzyskać pierwotną nadwyżkę budżetową, czyli przewagę dochodów państwa nad jego wydatkami - ale bez uwzględniania kosztów obsługi zadłużenia. Jest to wstępnym warunkiem podjęcia redukcji długu publicznego, który bez ugody z wierzycielami osiągnąłby w przyszłym roku poziom niemal 200 procent produktu krajowego brutto.
Zgodnie z projektem budżetu, rok 2012 będzie piątym kolejnym rokiem ujemnego wzrostu gospodarczego, ale tym razem jego wskaźnik wyniesie tylko minus 2,8 proc. - podczas gdy w roku bieżącym minus 5,5 proc.