Merkel, prezydent Francji Nicolas Sarkozy oraz przedstawiciele instytucji UE i Międzynarodowego Funduszu Walutowego spotkają się w środę wieczorem w Cannes z premierem Grecji Jeorjosem Papandreu, który w poniedziałek nieoczekiwanie zapowiedział referendum w sprawie drugiego pakietu pomocy dla jego zagrożonego bankructwem kraju.
"Przyjęliśmy decyzję premiera Grecji do wiadomości" - powiedziała Merkel na konferencji prasowej w Berlinie, komentując inicjatywę Papandreu.
"Musimy dojść do punktu, w którym będziemy dokładnie wiedzieć, co teraz nastąpi. Dla nas liczą się czyny. W zeszłym tygodniu uzgodniliśmy z Grecją program działań i w imieniu Niemiec, a także UE mogę powiedzieć, że chcemy ten program zrealizować" - powiedziała.
"Potrzebujemy jednak jasności i temu ma służyć dzisiejsza rozmowa (z Papandreu)" - dodała.
Zapowiedź referendum w Grecji wywołała konsternację i irytację w strefie euro. Greckie "nie" mogłoby oznaczać upadłość kraju, zaprzepaszczenie wszystkich prób ratunku kraju i destabilizację strefy euro o dalekosiężnych skutkach - ostrzegają analitycy.
W ramach drugiego pakietu Grecja miałaby otrzymać 130 mld euro od eurolandu i MFW, z czego 30 mld to gwarancje dla inwestorów zachęcające ich do wymiany obligacji greckich na papiery o połowę niższej wartości. Na szczycie strefy euro 27 października uzgodniono również redukcję długu Grecji o 100 mld euro z 50-procentowymi stratami dla posiadaczy greckich obligacji.
W zamian kraj ma przyjąć daleko idący program oszczędności, który budzi masowe sprzeciwy obywateli. Według sondaży około 60 proc. Greków odrzuca plany reform.