Użytkownik iPhone’a dzięki zainstalowanej aplikacji PayPal, internetowemu systemowi płatności, może przelać swobodnie pieniądze innemu użytkownikowi smartfona korzystającemu z tej aplikacji.
Użytkownik iPhone’a dzięki zainstalowanej aplikacji PayPal, internetowemu systemowi płatności, może przelać swobodnie pieniądze innemu użytkownikowi smartfona korzystającemu z tej aplikacji.
Wystarczy określić kwotę i dotknąć telefonem aparatu użytkownika, który ma otrzymać przelew. Komórka to elektroniczny portfel, który zdaniem ekspertów i przedstawicieli branży staje się osią nowego rynku, jakim są elektroniczne płatności. A jeszcze niedawno takie pomysły wydawały się czystą abstrakcją.
– Telefon komórkowy zmienia się w wielofunkcyjne narzędzie płatnicze. Staje się portfelem pre-paid, kartą kredytową lub debetową, narzędziem obsługującym programy lojalnościowe – mówi Emil Witan, ekspert Deutsche Banku.
Najnowszy raport Deustche Banku podkreśla, że podbój rynku telefonicznego przez smartfony jest niepodważalny. Taki telefon ma w Polsce ponad 5 mln osób. Taka liczba użytkowników przekłada się na rosnącą popularność płatności zbliżeniowych.
Na razie jednak do umasowienia takich usług jest jeszcze daleka droga. Najpierw trzeba do tego przekonać klientów. Z danych ZBP wynika, że niespełna 10 mln Polaków korzysta aktywnie z tak – wydawałoby się – powszechnego narzędzia jak internetowe konto bankowe, a 25 proc. nie widzi takiej potrzeby. Skoro nie mają oni zwykłego konta internetowego, dużo czasu będzie musiało upłynąć, zanim sięgną po płatności za pomocą niezależnych systemów płatności, takich jak PayPal czy MoneyBookers, a potem płatności wykonywanych za pomocą telefonu komórkowego.
Eksperci są jednak zgodni: choć płatnościom elektronicznym jeszcze wiele brakuje do osiągnięcia statusu masowej usługi, to są one w kluczowym momencie rozwoju. Powstaje właśnie rynek, na którym swoje miejsce próbują określić wszyscy zainteresowani czerpaniem zysków z obrotu wirtualnym pieniądzem: banki, dostarczający internet operatorzy komórkowi, operatorzy MasterCard i Visa, operatorzy e-płatności, tacy jak eCard, Dotpay czy HalCash, a także twórcy aplikacji płatniczych, np. PayPal. Na razie toczy się między nimi rywalizacja o to, kto będzie dominującym graczem w obrocie pieniędzmi, w ich rozliczaniu i dzieleniu zysków.
Smartfon, który zaczyna odgrywać rolę elektronicznego portfela, zmienia strategię graczy na tym rynku. PayPal zaczynał jako internetowy, niezależny system płatności. Za jego pomocą można płacić za zakupy w sieci lub po prostu bardzo tanio przesyłać pieniądze za granicę. Masowo wykorzystują go Polacy pracujący na Wyspach Brytyjskich, którzy wysyłają w ten sposób pieniądze do rodzin w kraju. Ale szybko PayPal zrozumiał, że indywidualne zdobywanie rynku nie przyniesie pożądanych efektów. Aby zwiększyć zasięg, musiał porozumieć się z bankami, dzięki którym więcej osób może bezpośrednio i szybko doładowywać konto w PayPalu.
Firma doradcza Roland Berger sugeruje, że dotychczasowi hegemoni tego rynku – MasterCard i Visa – mogą stracić swoją dominującą pozycję.
– Płatności mobilne w Polsce w ciągu kilku lat mogą się rozwinąć na masową skalę. Zdecyduje o tym nie tylko rosnąca popularność smartfonów. Nowa oferta będzie tańsza niż rozwiązania operatorów Visa i MasterCard. Utrzymują oni w Polsce bardzo wysokie stawki opłat transakcyjnych. W związku z tym niezależne rozwiązania dla płatności mobilnych mogą być atrakcyjne dla sprzedawców i jednocześnie stać się tańszą alternatywą dla Visy lub MasterCardu – mówi Marcin Trębicki z Roland Berger Strategy Consultants.
Na rynku pojawiają się też kolejni nowi gracze. Tacy jak na przykład AGMO, wiodący dostawca mobilnych i internetowych rozwiązań płatniczych w Czechach i na Słowacji, który właśnie otworzył polski oddział. Firma zamierza oferować płatności do e-biznesu w postaci SMS-ów premium oraz połączenia audiotekstowe. – Nasi klienci oczekują możliwości oferowania swoich usług online w coraz większej liczbie krajów, a Polska jest największym rynkiem w regionie – tłumaczy powody wejścia do Polski Miroslav Hladky, prezes AGMO.
W rozwoju tych form płatności każda ze stron ma ważną rolę. Operatorzy telekomunikacyjni powinni rozwijać infrastrukturę internetową. Z drugiej strony są banki, które muszą rozwijać swoje komórkowe aplikacje i promować nowe usługi. Kluczowe jest też opracowanie wspólnego standardu płatności NFC. W Danii najwięksi operatorzy połączyli w tym celu swoje siły. W Polsce płatności NFC testowała sieć T-Mobile razem z Inteligo, internetową marką banku PKO BP. Także Orange i Plus testowały takie rozwiązanie wspólnie z BZ WBK.
Zdaniem firmy doradczej KPMG do roku 2012 spodziewany jest 5 – 6-krotny wzrost liczby płatności mobilnych w całej Europie Środkowo-Wschodniej. Google szacuje, że w tym roku w rękach Polaków będzie już 12 mln smartfonów, przy czym z internetu mobilnego korzysta obecnie 3,4 mln posiadaczy takich aparatów. – Skoro coraz większa liczba konsumentów posługuje się na co dzień smartfonem, to wzrost popularności m-płatności zbliżeniowych będzie tego naturalną konsekwencją – twierdzą analitycy Deutsche Bank Research.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama