Z danych amerykańskiej komisji ds. handlu kontraktami na surowce (CFTC) wynika, że w tygodniu kończącym się 18 października menedżerowie funduszów zwiększyli o 12 proc. zaangażowanie na platformach instrumentów pochodnych w USA do 737,6 tys. kontraktów. Najczęściej wybierano surowce energetyczne i rolne, na czele z olejem opałowym, benzyną, kawą i soją.
Indeks Standard & Poor’s GSCI monitorujący zachowania 24 kluczowych surowców wzrósł w październiku o 7,1 proc., zmierzając w stronę największych zysków w tym roku. Raport z zeszłego tygodnia wykazał, że w Ameryce wzrosła liczba nowo rozpoczętych budów w największym stopniu od kwietnia 2010 roku, także produkcja przemysłowa niespodziewanie przyspieszyła, wzmacniając zaufanie inwestorów, że największa gospodarka świata nie ześlizgnie się w recesję.
„Ludzie rozglądają się wokoło i mówią, że świat przecież się nie kończy. Najwyższy czas na kupowanie pewnych surowców” – podkreśla John Stephenson, wiceprezydent i menedżer First Asset Investment Management w Toronto.
„Mamy do czynienia z powrotem surowców z dwóch powodów: rozwijają się rynki wschodzące i rozwija się gospodarka USA” – ocenia James Paulsen, główny strateg inwestycyjny Wells Capital Management z Minneapolis, a Janet Hellen, wiceprzewodnicząca Rezerwy Federalnej USA oświadczyła w zeszły piątek, ze wzrost gospodarczy będzie najpewniej “ zauważalnie silniejszy”.