Na 183 kraje przebadane przez Bank Światowy Polska ulokowała się za Bułgarą, Samoa i Panamą (pozycje 59-61) a tuż przed Ghaną, Czechami, Dominikaną i Azerbejdżanem ( pozycje 63-66). Światowa czołówka nie uległa zmianie. Liderem jest nadal Singapur, za nim idą Hongkong, Nowa Zelandia, USA i Dania. To biznesowe raje.
W rankingu ocenia się kilka sfer związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej. Najgorszą, bo aż 160. pozycję – na 183 kraje – Polska otrzymała w sferze pozyskiwania zezwolenia na budowę. Nic dziwnego, skoro inwestor musi przejść aż przez 30 różnych procedur, co zajmie mu średnio 301 dni i musi na to wyłożyć 53,6 proc. dochodu na głowę jednego mieszkańca.
Niemniej fatalnie Polska wypada w dziedzinie płacenia podatków – 128 miejsce na świecie. Polski przedsiębiorca musi bowiem przeciętnie opłacić w ciągu roku 29 rożnych podatków (!) Na skarbową mitręgę zużywa rocznie 296 godzin, a zaspokojenie fiskusa kosztuje go średnio 43,6 proc. wypracowanego zysku (!). Równie kiepsko, a właściwie źle jest w przypadku rozpoczynania działalności gospodarczej – to 126 miejsce na świecie. Aby założyć firmę trzeba poddać się 6 różnym procedurom, co zajmie 32 dni i wymaga nakładów w wysokości 17,3 proc. rocznego dochodu na głowę.
Zaskakująco dobrze jest w kraju z pozyskiwaniem kredytów przez biznes. Pod tym względem zostaliśmy sklasyfikowani na doskonałym 8 miejscu. Nie najgorzej wygląda także sytuacja z ochroną inwestorów – w tej sferze zasłużyliśmy na 46 pozycję.
Poza zezwoleniami na budowę, płaceniem podatków i rozpoczynaniem biznesu Polskę ciągną w dół jeszcze trzy inne kategorie: rejestr nieruchomości (pozycja 89.) rozwiązywanie kwestii niewypłacalności (pozycja 87.), realizacja kontraktów (pozycja (pozycja 68.). W każdej z nich miejsce Polski w światowym rankingu jest gorsze od generalnej lokaty (62)., która znowu jest jeszcze gorsza niż przed rokiem.