„Inflacja nie zwalnia dostatecznie szybko, by można było mówić o cięciu stop procentowych” – powiedziała Gilowska w rozmowie z Bloombergiem – „Dlatego wciąż uważam, że oczekiwania obniżek są przedwczesne, a ich prawdopodobieństwo nie zwiększyło się ani na jotę od sierpnia, kiedy po raz pierwszy na to wskazywałam”.
Narodowy Bank Polski utrzymuje od czerwca siedmiodniowa stopę procentową na poziomie 4,5 proc. po podniesieniu jej czterokrotnie w pierwszym półroczu. Te podwyżki, w połączeniu ze słabnięciem tempa rozwoju gospodarczego, powinny pomóc w obniżeniu inflacji w pobliżu celu inflacyjnego wyznaczonego na 2,5 proc. w okresie średnioterminowym – podkreślił bank w zeszłym tygodniu.
Gilowska powiedziała, że drugim powodem dla którego RPP powinna powstrzymać się od zastosowanie bardziej liberalnej polityki jest zjawisko generalnego osłabiania sie walut rynków wschodzących, w tym złotego. Poczynając od końca czerwca złoty stracił 7,4 proc. wobec euro, co stanowi trzeci największy spadek wśród walut rynków wschodzących monitorowanych przez Bloomberga.
„Przeciwstawiamy się globalnemu trendowi próbując ustabilizować walutę, lecz na dłuższa metę takie wysiłki będą całkowicie nieskuteczne. To oznacza, że złoty także będzie taniał i fakt ten powinien być brany pod uwagą, jak ważny argument przeciwko obniżeniu stop procentowych” – podkreśliła Gilowska.
W środę złoty nieznacznie się umocnił. O godz. 11-tej w Warszawie za euro płacono 4,3166 zł wobec 4,322 zł we wtorek wieczorem.