Ind może okazać się jedną z najlepszych lokat w niespokojnych czasach kryzysu finansowego. W ostatnich tygodniach nawet notowania złota zaczęły spadać.
Ind może okazać się jedną z najlepszych lokat w niespokojnych czasach kryzysu finansowego. W ostatnich tygodniach nawet notowania złota zaczęły spadać.
Po interwencji Szwajcarskiego Banku Narodowego (SNB) zwyżkować przestał także kurs franka. Ind wydaje się natomiast niezatapialny. Kilogram tego rzadkiego metalu skoczył z 70 dolarów za kilogram w 2001 roku do 100 w 2003 i 1070 w 2005 roku. U szczytu kryzysu finansowego w latach 2008 – 2009 co prawda przejściowo spadł do 750 dolarów/kg, jednak ponownie się odbił i od tej pory stale idzie do góry – ostatnio wyniósł 780 dolarów.
– Przyczyną stabilnej zwyżki cen indu jest jego rosnące zastosowanie – tłumaczy Georges Pichon, prezes zajmującej się obrotem surowcami firmy Mars Metal.
I rzeczywiście, jeszcze po II wojnie światowej ind był wyłącznie wykorzystywany w nielicznych elementach silników lotniczych. Ten półprzewodnik jest teraz podstawowym surowcem do produkcji iPadów, tabletów, telefonów komórkowych, diod, żarówek energooszczędnych, komórek fotowoltaicznych i światłowodów. Jest także wykorzystywany w urządzeniach najnowszej generacji służących do wykrywania raka.
Zdaniem ekspertów w nadchodzących latach zużycie indu na świecie będzie rosło o 20 procent w skali roku, przede wszystkim z powodu gwałtownego wzrostu produkcji ekranów ciekłokrystalicznych w Chinach.
Ceny indu są wysokie, bo jego produkcja jest niewielka. Na całym świecie wydobywa się zaledwie 570 tysięcy ton tego metalu rocznie. Najwięcej znajduje się go w kopalniach w Chinach, Kanadzie i Japonii, gdzie zwykle jest powiązany z pokładami cynku i ołowiu.
Jak zwraca uwagę francuski dziennik „Le Monde”, ceny indu, którego nazwa pochodzi o koloru indygo jego linii spektralnej, nie podcięło nawet załamanie produkcji paneli fotowoltaicznych do pozyskiwania energii słonecznej w pogrążonej w kryzysie zachodniej Europie. Nie zaszkodziło mu także bankructwo 30 sierpnia specjalizującego się w zielonych technologiach amerykańskiego koncernu Solyndra.
– Najwięcej indu konsumują szybko rozwijające się kraje azjatyckie. Dlatego na jego notowania nie ma specjalnego wpływu kryzys finansowy w Europie i USA – uważa Georges Pichon.
Podobnie jak złoto, ind jest dość łatwy w przechowywaniu. W temperaturze pokojowej pozostaje odporny na działanie powietrza. Nie reaguje też z kwasami nieutleniającymi.
Spodziewając się dalszej zwyżki tego surowca, niektóre fundusze inwestycyjne jak SMG Indium Resources zaczęły już lokować kapitał w sztabki indu, traktując go już nie tylko jako surowiec, ale inwestycję lepszą niż złoto.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama