Wczoraj w Krakowie zakończyło się Forum Jednolitego Rynku (Simfo). Efektem tego spotkania, które odbywało się w ramach Polskiej Prezydencji jest opracowanie tzw. Deklaracji Krakowskiej. Wskazuje ona na najistotniejsze bariery, które utrudniają nie tylko przedsiębiorcom, ale i konsumentom swobodne działanie na terenie UE oraz pokazuje sposoby ich eliminacji.

W czołówce postulatów znalazła się konieczność zniesienia roamingu.

- Z konsultacji, które przeprowadziliśmy w czerwcu tego roku w Polsce wynika, że aż dla ponad połowy z 15 tys. odpytanych osób stanowi on najpoważniejszą barierę. Nic dziwnego, różnice w ściągnięciu tego samego pliku z sieci między poszczególnymi krajami potrafią być sześćdziesięciokrotne – zauważa Róża Thun, poseł do Parlamentu Europejskiego.

Inne postulaty to wprowadzenie alternatywnego dla sądu sposobu rozwiązywania konfliktów oraz opracowanie europejskiej karty zawodowej, by nabyte kwalifikacje były uznawane we wszystkich krajach.

- Celem deklaracji jest też, by przy tworzeniu prawa dokładnie analizować konsekwencje społeczne i gospodarcze dla wszystkich regionów unii oraz brać pod uwagę głosy obywateli - uzupełnia Róża Thun.

Zwłaszcza, że jak zaznaczył premier Waldemar Pawlak, Unia ma tendencje do przeregulowania.

Deklaracja ma trafić do Rady, Parlamentu i Komisji Europejskiej.

John Dalii, komisarz ds. zdrowia i konsumentów w KE już zapowiedział, że zadba o wdrożenie postulatów deklaracji. Jest więc nadzieja, że w przyszłości zostaną uniknięte nieporozumienia jak przy opracowywanej właśnie dyrektywie tytoniowej, budzące kontrowersje w całej Unii z uwagi na negatywne konsekwencje na wielu lokalnych rynkach. W Polsce może doprowadzić nie tylko do bankructwa plantatorów tytoniu, których jest 14,5 tys., a zatrudniają w sumie 60 tys. osób, ale też i wśród sklepikarzy.

- W Polsce sprzedażą tytoniu zajmuje się 120 tys. sklepów . To 4-5 razy więcej niż we Francji, czy Hiszpanii. Uderzenie w obroty z tego tytułu, a do tego sprowadza się wprowadzenie zmian przez dyrektywę tytoniową może zrujnować wiele z nich – zauważa Maciej Ptaszyński, dyrektor generalny Polskiej Izby Handlu.

Jak zauważa, z opublikowanego przed kilkoma dniami szczegółowego raportu z konsultacji dotyczących dyrektywy tytoniowej wynika, że aż 99,9 proc. wniosków z Polski jest przeciwnych jednolitym paczkom. A niewiele mniej protestuje przeciw wprowadzeniu zakazu ekspozycji i stosowania dodatków do produkcji papierosów. Podobne wyniki osiągnięto w innych krajach UE.

Wciąż nie wiadomo kiedy dyrektywa ujrzy światło dzienne. Jak dowiedziało się DGP z rozmowy z komisarzem Dalli, w komisji jak dotąd nie ma opinii prawnych i ekonomicznych na temat jej wprowadzenia, co oznacza, że prace nad dokumentem jeszcze potrwają.

- Dopiero po przeanalizowaniu konsultacji społecznychopracujemy dalszy sposób postępowania, zadbamy o odpowiednie opinie i podejmiemy prace nad ostatecznym kształtem dyrektywy – tłumaczy specjalnie dla DGP Dalli.