Raport opracowała tzw. Sieć Wolności Gospodarczej (Economic Freedom Network) – grupa niezależnych instytutów z 85 krajów, pod przewodnictwem Instytutu Frasera z Vancouver w Kanadzie. Polskim członkiem jest Centrum im. Adama Smitha.
W badaniu wzięto pod uwagę m.in. poziom konkurencji, redystrybucji PKB przez rząd, ochronę praw własności, ograniczenia w wymianie z zagranicą, a także regulacje prawne działalności przedsiębiorstw, rynku pracy i kapitałowego.
W ciągu roku w rankingu awansowaliśmy o 12 miejsc, ale nie mamy powodów do radości. – Awans nie ma nic wspólnego z decyzjami politycznymi. Wynika z faktu, że rząd po prostu wstrzymał się od absurdalnych działań, jakie miały miejsce w innych krajach. To spowodowało, że one spadły w rankingu – tłumaczy Andrzej Sadowski, wiceprezydent Centrum im. Adama Smitha. I dodaje, że dzisiaj wielu polskich przedsiębiorców woli zakładać firmy na Słowacji (13. miejsce w rankingu), gdzie biznes prowadzi się łatwiej i odprowadza mniejsze podatki.
Kiepsko Polska wypada też na tle sąsiadów oraz państw regionu. Węgry i Estonia zajmują ex aequo 15. miejsce, Niemcy – 21., a Czechy – 46. Pod względem wolności gospodarczej lepiej wypadają Bułgaria i Rumunia. Liderem tegorocznego rankingu został Hongkong, który na 10 możliwych punktów uzyskał 9,01. Tuż za nim są Singapur i Nowa Zelandia. Najbardziej przyjazne biznesowi państwo w Europie to Szwajcaria, która w ogólnoświatowym rankingu znalazła się na czwartej pozycji.