Inicjatywa amerykańskiego prezydenta jest częścią pakietu oszczędnościowego, który Obama zapowiedział po podniesieniu na początku sierpnia przez Kongres limitu zadłużenia Stanów Zjednoczonych. W ramach uzgodnionego wówczas kompromisu Republikanie i Demokraci zgodzili się na zmniejszenie długu o co najmniej trzy biliony dolarów w ciągu 10 lat. Według przecieków do prasy Obama zaproponuje m.in. zmiany w systemach opieki medycznej Medicare i Medicaid, ale tym, co wzbudza największe kontrowersje, jest właśnie tzw. podatek Buffetta.
Jego pomysłodawcą był bowiem jeden z najbardziej znanych inwestorów i zarazem najbogatszych Amerykanów Warren Buffet. Kilka tygodni temu wezwał on na łamach „New York Timesa”, by zwiększyć obciążenia fiskalne dla najbogatszych Amerykanów, bo teraz często jest tak, że procentowo płacą oni mniej niż ludzie z klasy średniej. Przywołał tu swój własny przykład – w zeszłym roku zapłacił on niespełna siedem milionów dolarów podatku, co stanowiło 17,4 proc. dochodu, podczas gdy średnia stawka pracowników jego funduszu Berkshire Hathaway wyniosła 36 proc. To dlatego, że dochody z inwestycji kapitałowych opodatkowane są stawką 15 proc., podczas gdy podatek dochodowy od osób fizycznych wynosi w zależności od zarobków – od 10 do 35 proc.