Dalszy popyt na bliskowschodnie papiery prognozują takie instytucje finansowe jak Schroder Investment Management, Abu Dhabi Commercial Bank i Fideuram Asset Management Ireland. Obligacje sprzedają głownie państwa Zatoki Perskiej oraz Liban. Przeciętna premia płacona za kupno bonów spadła w tym miesiącu o 17 punktów bazowych, czyli 0,17 proc., do 4,67 proc., poziomu najniższego od listopada zeszłego roku. Tymczasem koszt długu na rynkach wschodzących spadł średnio tylko o 3 punkty bazowe, do 5,64 proc. – relacjonuje agencja Bloomberg.
Kraje Zatoki Perskiej „nie stanowią żadnego ryzyka ze względu na wielkie nadwyżki finansowe zakumulowane w okresie ostatnich pięciu lat dzięki wysokim cenom ropy naftowej” – zapewnia Tami Sidani, szef inwestycji na Bliski Wschód i Afrykę w Schroder Management.
Obligacje Kataru i Abu Dhai notują najlepsze rezultaty wśród innych gospodarek wschodzących od czasu obniżenia 5 sierpnia ratingu kredytowego USA przez agencję Standard & Poor’s. Według MFW gospodarka Kataru może wzbogacić się w tym roku nawet o 20 proc., zaś Zjednoczone Emiraty Arabskie ze stolicą w Abu Dhabi powiększą się co najmniej o 3,3 proc.
Na sześć krajów członkowskich Rady Zatoki Perskiej przypada jedna piąta światowych rezerw ropy naftowej. Cena strategicznego surowca podskoczyła w ostatnim pięcioleciu o przeszło 30 proc., chociaż w tym kwartale siadła ona o 9,9 proc. W czwartek w Nowym Jorku za baryłkę płacono 85,98 dolarów. Bank inwestycyjny Nomura Holdings uważa, że dalszy spadek cen ropy może skłonić rządy w regionie do ograniczenia wydatków, które miały m.in. wygasić ludowe rewolty, jakie doprowadziły już do obalenia w tym roku prezydentów w Egipcie i Tunezji.
Ale analitycy ankietowani przez Bloomberga prognozują wzrost cen ropy w czwartym kwartale do poziomu 98,75 dolarów za baryłkę.