Konsorcjum Dziczyzna Polska to kolejna firma, która próbuje sprzedawać w naszym kraju wykwintne mięso.
Wkrótce sprzedawane pod jej marką schab, polędwica czy szynka z dzika mają się pojawić w wybranych placówkach o największych obrotach dwóch dużych sieci handlowych. – Jeśli testowa partia produktów zostanie dobrze przyjęta, będziemy rozmawiać o szerszej współpracy – mówi „DGP” Janusz Skałecki z Konsorcjum Dziczyzna Polska.
Jesienna ofensywa to pierwszy widoczny efekt działania konsorcjum, które powstało pod koniec 2009 r. Zawiązano je, aby zachęcić Polaków do spożywania dzików, jeleni czy saren. Obecnie tworzy je już pięć zakładów przetwórczych i jedna spółka obracająca surowcem. O spektakularny sukces na krajowym podwórku będzie jednak trudno, ponieważ ceny dziczyzny, jak na kieszeń Polaka, są wysokie.
Kilogram polędwiczki potrafi kosztować ponad 120 zł. Jednym z powodów wysokich cen jest to, że z jednego dzika do przetworzenia nadaje się ok. 35 proc. surowca, podczas gdy w wypadku wieprzowiny to nawet 70 proc. W konsekwencji na krajowym rynku detalicznym udaje się sprzedać zaledwie 2 – 3 proc. produkcji. Kilka procent trafia do gastronomii, a ponad 90 proc. jest eksportowane do krajów Europy Zachodniej.
Są jednak na rynku podmioty, które już sprzedają dziczyznę przez sieci delikatesów.
Działająca od 15 lat na rynku Provincja z łódzkiego Tomaszówka dwa lata temu nawiązała współpracę z Piotrem i Pawłem oraz Bomi. Wcześniej jej produkty trafiały do gastronomii i na rynki zagraniczne.
– Ciągle jesteśmy na etapie budowania świadomości konsumentów. Ich wiedza o mięsie z dziczyzny jest mała – przyznaje „DGP” Krzysztof Lachowski, prezes Provincji.
Kierowana przez niego firma już od trzech lat współorganizuje październikowy Spalski Festiwal Kulinarny „Oswajamy dziczyznę”, odbywający się w ramach największej w Polsce imprezy myśliwskiej i jeździeckiej, jaką jest Hubertus Spalski. Lachowski przyznaje jednak, że mimo sukcesów marketingowych z krajowego rynku wyżyć się nie da.
Jego słowa potwierdza Jerzy Majchrzak z Sokołowa. – Dziczyzna stanowi znikomy procent naszej produkcji i wyłącznie w formie niszowej trafia na rynek krajowy – mówi „DGP” Majchrzak.
O zagraniczne rynki już od lat skutecznie walczy Piotr Kraska, prezes Hunter Wild, spółki zależnej PKM Duda. Dzięki przejęciu trzy lata temu magazynów w Bawarii sprzedaje dziś na niemieckim rynku nawet 98 proc. produkcji firmy. – Popyt w Niemczech na dziczyznę jest ogromny, a nasza podaż nie zaspokaja popytu zgłaszanego przez rynek – mówi „DGP” Piotr Karasek.