Premie płacone za 10-letnie obligacje amerykańskiego rządu, czyli Treasuries od czasu obcięcia ratingu z AAA do AA+ spadły do rekordowo niskiego poziomu 2,07 proc. wobec 3,77 proc. przed rokiem. Są one teraz najniższe w porównaniu z premiami wszystkich krajów notowanych przez S&P ratingiem AAA, a Departament Skarbu finansuje zadłużenie państwa najmniejszym kosztem – relacjonuje Bloomberg.
“Rynek podniósł ocenę Treasuries” – mówi Andrew Johnosn, szef inwestycji w Neuberger Berman Fixed Income z Chicago – “Treasuries są wciąż poszukiwane przez ludzi pragnących zabezpieczyć swój majątek i proces ten obserwujemy przez cały ubiegły tydzień”.
S&P uzasadnił swoja decyzję tym, że rząd USA staje się „mniej stabilny, mniej efektywny i mniej przewidywalny”. Agencja podtrzymała swoją ocenę mimo, ze Departament Skarbu wytknął jej pomyłkę o 2 biliony dolarów, która zgodnie z własną metodologią S&P mogła powstrzymać firmę przed degradacją. A analitycy wciąż pamiętają, że osiem miesięcy temu Standard & Poor’s podniósł rating Chin dzięki stabilności zaprowadzonej w Państwie Środka przez rządy partii komunistycznej.
“To naprawdę dziwne, że mienią się oni politycznymi analitykami” – podkreśla Thomas Mann, uczony z Brooking Institution w Waszyngtonie – “Nigdy nie odwołuję się do którejkolwiek z trzech agencji ratingowych, jako źródła wiedzy na temat funkcjonowania systemu politycznego”.
W wyniku degradacji ratingu USA, a także w oczekiwaniu na tą decyzję w dniach od 26 lipca do 12 sierpnia na światowych giełdach doszło do ostrych przecen. Z globalnego rynku wyparowało 6,1 bln dolarów. Tymczasem na rynkach obligacji nastąpił wzrost notowań papierów rządowych z równoczesnym spadkiem premii. Faktem jest, że na zamknięciu 10 sierpnia premie za dziesięcioletnie Treasuries wyniosły 2,11 proc., czyli o cały punkt procentowy niżej od 3,1 proc., jakich domagano się za kupno papierów dłużnych Francji, posiadającej rating AAA i dwa punkty procentowe niżej (4,1 proc.) od obligacji belgijskich.