Amerykańska agencja ratingowa Standard & Poor's obniżyła w piątek ranking wiarygodności kredytowej rządu USA z maksymalnej oceny AAA do AA+. Po raz pierwszy w historii agencja ratingowa zdegradowała w ten sposób obligacje skarbowe USA. S&P stwierdziła, że obniża rating, ponieważ nie jest przekonana, że uchwalony przez Kongres plan redukcji deficytu budżetowego wystarczy do znaczącego zmniejszenia zadłużenia USA.
"To, że jedna z czołowych agencji zdecydowała się na obniżenie ratingu Amerykanom - tego się można było spodziewać. Nie ma co panikować, zobaczymy w sierpniu, a może szczególnie intensywnie we wrześniu jakie to skutki przyniesie dla światowej gospodarki. My w Polsce musimy spokojnie - tak jak do tej pory - budować system odpornościowy na kryzysy. Mam nadzieję, że nie odczujemy w sposób radykalny zmiany ratingu amerykańskiego w najbliższym czasie" - powiedział Tusk na konferencji prasowej w Gdańsku.
Premier zwrócił uwagę, że kilka dni temu ta sama agencja ratingowa dała nowy rating Polsce. "To jest rating dobry, on nie jest tak dobry jak te najwyższe ratingi, w tym amerykański, ale z perspektywą stabilną i nawet optymistyczną" - ocenił Tusk.
Na początku sierpnia Standard & Poor's potwierdziła rating dla Polski, wspierany konkurencyjną i silną gospodarką, oraz pozostawiła perspektywę ratingu stabilną. "Oceny Polski są wspierane przez konkurencyjną gospodarkę kraju i coraz bardziej zróżnicowany i stosunkowo silny wzrost PKB per capita, w wysokości prawie 4 proc. w średnim okresie. Oceny są ograniczone przez nasze spojrzenie na stosunkowo wysoki i rosnący dług publiczny i wciąż dużą rolę sektora publicznego w gospodarce" - napisano w komunikacie.
"Niedługo w wielu ocenach polska gospodarka będzie oceniana na poziomie porównywalnym do amerykańskiej - do tej pory nikt się nie mógł się tego spodziewać. Szkoda, że to jest w czasie kryzysu, który powoduje, że wszyscy jesteśmy zaniepokojeni" - zaznaczył Tusk.