Spadające czytelnictwo i zła sprzedaż książek zmobilizowały czytelników. Organizują akcje mające ratować rynek.
Spadające czytelnictwo i zła sprzedaż książek zmobilizowały czytelników. Organizują akcje mające ratować rynek.
10 sierpnia rusza „Czytelnicza epidemia”. – Pamiętaj! Każda przypadkowo spotkana osoba – mała czy duża – to idealny obiekt do zainfekowania. Podaruj książkę ekspedientce, połóż na wycieraczce sąsiada, na... masce wybranego samochodu, wręcz przypadkowemu przechodniowi – zachęcają twórcy portalu LubimyCzytać.pl.
Na razie swój udział zadeklarowało 1,5 tys. osób.
Jeszcze więcej, bo aż 28 tys., chce „Ratować kulturę czytania: kupujcie i czytajcie książki!”. Ten fanpage na Facebooku powstał niecały miesiąc temu pod wpływem tekstu w „DGP”, w którym opisywaliśmy, jak na początku tego roku o 10 – 20 procent spadła sprzedaż książek. Dlatego uczestnicy akcji zamierzają kupować więcej książek i zachęcać do tego innych.
Najczęściej jednak ludzie uważają, że nic tak nie poprawi sytuacji na rynku jak dobry przykład. Na kolejnym profilu na FB „Pokażmy nieczytającym, że jest nas więcej” zapisało się już ponad 53 tys. osób, które od 1 sierpnia chcą swoją postawą promować czytelnictwo.
Wszystkich te ruchy powstały pod wpływem pogarszających się wyników czytelnictwa oraz sprzedaży książek. Po kilku latach wzrostów na rynku książki w tym roku wydawcy zaczęli się skarżyć na niespodziewane pogorszenie. Kilkanaście wydawnictw i dystrybutorów, z którymi rozmawiał „DGP”, widzi spadki nie tylko w sprzedaży, lecz także w ofercie wydawnictw, które w ramach oszczędności zaczęły publikować mniej nowych tytułów. Pogarszającą się sytuację na rynku potwierdza też Izabela Sadowska, szefowa portalu LubimyCzytać.pl – Te czytelnicze akcje to reakcja na widoczny spadek sprzedaży książek – mówi.
Kontrowersyjną akcję „Czytanie się opłaca” na początku maja prowadziło też krakowskie wydawnictwo Korporacja Ha!art. Pierwszy tysiąc czytelników, którzy zjawili się w siedzibie wydawnictwa, dostał bezpłatnie nie tylko archiwalny egzemplarz literackiego magazynu „Ha!art”, lecz także gotówkę zebraną w zespole redaktorów. Były to symboliczne kwoty 2 – 5 zł. Czytelnicy brali prezenty, ale także kupowali książki. Organizatorzy akcji są więc zgodni: każda metoda, by przekonać do czytania, jest dobra.
/>
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama