Ekspert Centrum Adama Smitha Ireneusz Jabłoński nt. danych GUS o tym, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych w czerwcu wzrosły o 4,2 proc. w stosunku do czerwca 2010 r., a w porównaniu z majem 2011 r. spadły o 0,4 proc.:

"Zgodnie z oczekiwaniami inflacja nieco zmalała. Związane jest to z ustabilizowaniem sytuacji na rynkach światowych. Uspokoiły się ceny produktów silnie wpływających na ceny końcowe - ropy naftowej i innych surowców energetycznych, dramatycznie nie zmieniały się również ceny żywności. Ze względu na specyfikę koszyka inflacyjnego, do którego wchodzą artykułów codziennego użytku, mamy do czynienia z sezonowymi wahaniami i one też wpłynęły na obniżkę.

Ten poziom inflacji jest nadal bardzo wysoki i nie jest przyjazny ani dla konsumentów, ani wytwórców.

"Główne impulsy inflacyjne są zewnętrzne, bo krajowe już zadziałały"

Główne impulsy inflacyjne są zewnętrzne, bo krajowe już zadziałały - podwyżki cen urzędowych, czy VAT już się dokonały. W ciągu roku nie wpłyną one na zmianę wskaźnika inflacji, natomiast te zewnętrzne mogą. Jeżeli nie nastąpi jakieś istotne zdarzenie polityczne, które będzie wpływało na rzeczywistość gospodarczą, to należy oczekiwać dalszego, niewielkiego, stopniowego wygaszania tego wskaźnika, do 4 proc., a nawet poniżej 4 proc. w IV kwartale.

Gdyby wystąpiło jakieś istotne wydarzenie polityczne - np. ogłoszenie niewypłacalności Grecji, czy innego kraju, albo kłopot z uchwaleniem dodatkowych środków dla rządu USA, to może znów zacząć się agresywne działanie kapitałów spekulacyjnych na rynku żywności. Wtedy z opóźnieniem przełoży się to na nasz poziom cen."