"W zakresie wzrostu gospodarczego bank centralny spodziewa się stopniowego wyhamowania dynamiki PKB. Częściowo poprzez wygasanie inwestycji publicznych, ale też z powodu braku impulsu prowzrostowego ze strony konsumpcji prywatnej - mimo że sytuacja na rynku pracy stopniowo się poprawia, to m.in. z powodu wysokiej inflacji, dochody rozporządzalne gospodarstw domowych nie rosną.
Wyhamowanie wzrostu PKB będzie wywierało wpływ na inflację, ponieważ tempo wzrostu gospodarczego zbliżać się będzie w horyzoncie projekcji (do 2013 r. - PAP) do tempa wzrostu potencjalnego, w związku z tym gospodarka nie będzie generowała silnej presji inflacyjnej.
W tym roku rozpocznie się trend spadkowy inflacji, ale będzie on następował stopniowo i powoli, natomiast wyraźniejszy ruch spodziewany jest w przyszłym roku, m.in. za sprawą wyhamowania wzrostu cen żywności i energii.
Ogólnie, z punktu widzenia wzrostu gospodarczego, nie jest to optymistyczna ścieżka, bo wzrost gospodarczy z niewysokich 4 proc. w 2011 roku będzie się obniżał do poniżej 3 proc. w 2013 roku. To argument dla tych członków Rady Polityki Pieniężnej, którzy nie chcieliby podwyższać znacznie stóp procentowych. Przy takiej ścieżce wzrostu gospodarczego presja inflacyjna wcześniej czy później się obniży, mimo że teraz jest na dziesięcioletnim maksimum."