Prezes EBC Jean-Claude Trichet chce powstrzymać zbyt szybki wzrost cen, który w ujęciu rocznym w czerwcu osiągnął 2,7 procent, zdecydowanie powyżej celu inflacyjnego banku (2 procent). Zdaniem ekspertów jest bardzo prawdopodobne, że do końca tego roku EBC przynajmniej jeszcze raz podniesie stopy procentowe.
Gruba kreska
Wyższa cena pieniądza stawia w trudnej sytuacji Grecję, Portugalię i niektóre inne najbardziej zadłużone kraje strefy euro. Bez przełamania recesji i powrotu na ścieżkę wzrostu nie zdołają one zwiększyć dochodów podatkowych i uniknąć bankructwa. W zeszłym tygodniu Komisja Europejska prognozowała, że w tym roku grecka gospodarka po raz kolejny się skurczy, i to o 3,75 procent.
– Trichet symbolicznie oddzielił przypadek Grecji grubą kreską i znów zaczął koncentrować się na swoim podstawowym zadaniu: walki z inflacją. Uznał, że EBC w trakcie kryzysu i tak zrobił już bardzo dużo dla „krajów peryferyjnych” i czas, aby zajęły się tym rządy Eurolandu, a nie bank centralny – uważa Jacques Cailloux, główny ekonomista Royal Bank of Scotland.
EBC pomagał najsłabszym państwom strefy euro na dwa sposoby: kupując na dużą skalę ich obligacje (w same bony skarbowe Grecji zainwestował blisko 100 mld euro) oraz utrzymując stopy procentowe zdecydowanie poniżej wskaźnika inflacji.
Nowa polityka EBC dalece odbiega jednak od strategii innych, największych banków centralnych świata. Pół godziny przed ogłoszeniem decyzji o podwyżce stóp przez Trichet Sir Mervyn King zakończył comiesięczne posiedzenie rady Banku Anglii zapowiedzią, że stopy procentowe pozostaną na rekordowo niskim (0,5 proc.) poziomie. Zdaniem Kinga zaostrzenie na tym etapie polityki pieniężnej może zdusić wciąż bardzo anemiczny wzrost gospodarczy w Zjednoczonym Królestwie. Z tego samego powodu na podniesienie stóp nie decyduje się Rezerwa Federalna. Strategia EBC jest ryzykowna, bo po optymistycznym pierwszym kwartale tempo wzrostu gospodarczego w państwach unii walutowej znowu osłabło w kolejnych trzech miesiącach.
Co zrobi Trichet
Podniesienie stóp spowodowało wczoraj zwyżkę euro do głównych walut europejskich (unijna waluta była warta przeszło 1,43 dolara), co może utrudnić wzrost eksportu.
Stratedzy francuskiego banku Credit Agricole uważają, że Trichet podjął ostateczną decyzję o podniesieniu stóp po tym, jak w ubiegłym tygodniu grecki parlament zatwierdził daleko idący plan oszczędnościowy, a ministrowie finansów Eurolandu zatwierdzili dla Aten kolejną transzę pomocy 12 mld euro. Zdaniem Francuza Grecja powinna sama uniknąć bankructwa. Wczoraj przed posiedzeniem rady EBC Trichet spotkał się we Frankfurcie z greckim ministrem finansów Ewangelosem Wenizelosem.
EBC tak łatwo nie będzie mógł jednak zapomnieć o kłopotach Grecji. Największe agencje ratingowe ostrzegają, że jeśli spłata greckiego długu zostanie odłożona, a banki komercyjne poniosą z tego powodu straty, to wówczas kraj zostanie uznany za bankruta. W takim przypadku statut EBC zakazuje bankowi udzielania kredytów pod zastaw greckich obligacji. Jeśli Trichet tak rzeczywiście postąpi, doprowadzi z dnia na dzień do bankructwa greckich banków i upadku całej gospodarki. Podjęcie podobnej decyzji będzie dla szefa EBC dylematem.