Niższa cena węglowej spółki to 300 mln zł oszczędności w portfelach instytucji finansowych. Przeznaczą je one na kupno udziałów w firmach z sektora żywnościowego
Niższa cena węglowej spółki to 300 mln zł oszczędności w portfelach instytucji finansowych. Przeznaczą je one na kupno udziałów w firmach z sektora żywnościowego
Cena 136 zł w ofercie publicznej Jastrzębskiej Spółki Węglowej (czyli 10 zł poniżej ceny maksymalnej) to efekt mniejszego, niż oczekiwano, zainteresowania akcjami ze strony instytucji finansowych. Zbiły one cenę ze względu na pogorszenie koniunktury na rynku, a ponadto już szykują kapitał na zakup nowych inwestycyjnych perełek.
Za takie zarządzający funduszami i analitycy uznają producentów żywności zza wschodniej granicy, którzy w najbliższym czasie zamierzają sprzedać na naszym rynku akcje za miliard złotych.
W tej grupie są rosyjski Valinor, producent zbóż i roślin oleistych (oferta szacowana na 834 mln zł), Agrowill – największa na Litwie grupa rolna (37,5 mln zł) czy też ukraiński BIG Harvest Group, producent słonecznika, pszenicy i kukurydzy (spółka nie określiła jeszcze wartości emisji). Ostatnio instytucje finansowe weszły także w ukraińskie firmy: Industrial Milk Company (przetwory zbożowe i mleczne) i Ovostar Union (produkcja jaj), które zebrały z rynku łącznie 174 mln zł.
Według Piotra Kuczyńskiego, głównego analityka firmy Xelion Doradcy Finansowi wejście w spółki rolno-spożywcze to świetna alternatywa na czas kryzysu i zawirowań gospodarczych.
– Inwestorzy mogą w ten sposób wykorzystać obecną koniunkturę i dynamiczne wzrosty cen na rynku surowcowym. Od połowy zeszłego roku ceny produktów, takich jak pszenica czy olej słonecznikowy, podskoczyły o 60 – 70 proc. – dodaje Adam Kaptur, analityk Domu Maklerskiego Millennium.
Kupując akcje spółek z tego segmentu, zarządzający mogą zabezpieczyć portfele przed możliwym pogorszeniem nastrojów na świecie. – Akcje spółek spożywczych mają bowiem cha- rakter defensywny i stanowią również swego rodzaju ochronę przed spadkami cen na rynku akcji – dodaje Kuczyński.
– Z pewnością oferta firm zza wschodniej granicy to mocny wabik dla funduszy inwestycyjnych. Stąd konieczność zabezpieczenia części zasobów na ten właśnie cel i dosyć duża ostrożność ze strony kupujących akcje JSW – mówi Ryszard Rusak, zarządzający funduszami w Union Investment TFI. Jego zdaniem obecnie jastrzębska spółka znajduje się w szczycie globalnego zapotrzebowania na węgiel. Jednak w kolejnych latach możemy się spodziewać gorszych wyników kombinatu – co też zdecydowali się uwzględnić zarządzający w swoich szacunkach i rynkowej wycenie papierów – dodaje Rusak.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama