Deficyt na bieżącym rachunku płatniczym Polski za pierwszy kwartał najpewniej wzrośnie czterokrotnie w porównaniu z tym samym okresem zeszłego roku, gdyż import wyprzedza eksport oraz zmieniły reguły obliczeń statystycznych – twierdzą ekonomiści ankietowani przez agencję Bloomberg.

Z sondażu, w którym uczestniczyło 17 ekonomistów, wynika, że deficyt wyniesie 4,15 mld euro wobec 1,13 mld euro przed rokiem, NBP opublikuje raport w tej sprawie dzisiaj o godz. 14.

Deficyt na bieżącym rachunku płatniczym przyciągnął uwagę inwestorów w kwietniu, kiedy wskutek błędów I pominięć w części raportu za 2010 rok wykazano większy deficyt niż za cały. Jak pisze Bloomberg polski bank centralny przeprowadza obecnie rewizje tych danych, żeby zwiększyć przejrzystość.

“Inwestorzy mogą być nieco podenerwowani ze względu na skalę tych rewizji” – mówi Jarosław Janecki, główny ekonomista polskiego oddziały Societe Generale.
Jak powiedział Józef Sobota, dyrektor departamentu statystycznego NBP bank dokona rewizji danych za kilka lat w odniesieniu do nierejestrowanego importu samochodów osobowych, odpowiadającego za około 1 proc. PKB.

W wyniku tych zmian deficyt na bieżącym rachunku płatniczym za pierwszy kwartał wzrośnie do 5 mld euro a dane PKB za 2010 rok podskoczą do 5 proc. zamiast wykazywanych wcześniej 3,4 proc – uważa Piotr Kalisz, główny ekonomista Banku Handlowego, który jest polskim oddziałem Citigroup.