Nowe technologie zmieniły sposób korzystania z tradycyjnych mediów. Teraz muszą być one dostępne wszędzie i w różnej formie.
Według najnowszego badania firmy Cisco już za cztery lata na każdego człowieka na świecie, tak dorosłego, jak i dziecko, będzie przypadał jeden smartfon lub tablet. Czyli do 2015 roku w użyciu będzie ponad 7,1 mld urządzeń mobilnych.
– To oznacza nie tylko rewolucję w telekomunikacji, lecz także wielkie zmiany w tradycyjnych mediach – mówi Anna Zimecka ze Stowarzyszenia Komunikacji Marketingowej SAR, odpowiedzialna za organizację konferencji Media Trendy. – Ich konsumpcja przestanie być przywiązana do jednego konkretnego narzędzia. To użytkownik będzie sam decydował, gdzie, kiedy i co chce przeczytać, obejrzeć czy czego posłuchać. I to właśnie mobilność będzie najważniejszym czynnikiem wpływającym na zmianę mediów – prognozuje Zimecka.

Nadzieja na zyski

Popularyzacja tabletów, e-czytników gazet i książek już jest widocznym trendem i to nie tylko na zachodnich, lecz także na polskim rynku. Tablety, które jeszcze rok temu traktowane były raczej jak gadżety niż poważne narzędzia dla mediów, dziś stają się niemalże obowiązkowym medium dla prasy (choćby była to tylko kwestia prestiżu, a nie realnych zarobków).
Według szacunków GfK Polonia w tym roku sprzeda się w Polsce około 100 tysięcy tabletów. Jeszcze szybciej wymieniamy tradycyjne telefony na smartfony. Jak szacuje Lucjan Exner z firmy Mobilvi, do końca 2011 roku kupimy ich około 2,2 miliona. – I to już jest realna siła konsumencka, której wydawcy i nadawcy nie mogą ignorować – zapewnia Zimecka.
Jak wyliczyło PricewaterhouseCoopers w swoim raporcie „The Global Entertainment & Media Outlook 2010 – 2014”, właśnie dzięki tym urządzeniom polski rynek mediów i rozrywki zaczynie się powoli podnosić po kryzysie. W górę ciągną go przede wszystkim rosnące nakłady na internet oraz dostęp do sieci i telewizji. W ciągu czterech najbliższych lat jego wartość w skali globalnej wzrośnie do 1,7 bln dol., zwiększając się co roku średnio o 5 proc. Region EMEA (Europa, Bliski Wschód i Afryka), do którego zalicza się też Polska, będzie rozwijał się w tempie 4,6 proc. rocznie i osiągnie w 2014 roku wartość 581 mld dol.

Internet nie zabił TV

– Właśnie utrzymywanie silnej pozycji telewizji jest jednym z ważniejszych trendów – zauważa Dariusz Nachyła, partner zarządzający działem technologii, mediów i telekomunikacji w firmie badawczej Deloitte.– Choć przez lata wieszczono jej śmierć, to ma się świetnie. Tyle że oczywiście i ona się zmieniła. Podobnie jak w innych mediach następuje jej specjalizacja, czyli coraz większe znaczenie mają kanały tematyczne. Widz chce treści dostosowanych do swoich potrzeb – opowiada Nachyła.
Nowością, która zaczyna sobie coraz lepiej dawać radę na rynku, są też telewizje internetowe, które wracają do źródeł, czyli pojawiają się jako aplikacje w najnowszych odbiornikach telewizyjnych. – Współczesny odbiorca mediów, choć teoretycznie ma tyle samo czasu co kilka lat temu, to konsumuje media inaczej. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby równolegle oglądał telewizję, korzystał z internetu w smartfonie i czytał na tablecie – dodaje ekspert. I do takich właśnie potrzeb muszą się dostosowywać nadawcy. Muszą się stać multimedialni.