Użytkownicy coraz częściej deklarują, że są skłonni uiścić opłaty za treści w sieci. Teraz ruch należy do dostawców, którzy muszą zaproponować potencjalnym klientom to, czego oczekują.
Obiecuję nigdy nie ściągać filmu nielegalnie, jeśli dostępna będzie legalna alternatywa zgodna z warunkami podanymi na tej stronie” – tak zaczyna się opublikowany w internecie kilka tygodni temu manifest „Don’t make me steal” („Nie każcie mi kraść”). Pod apelem przetłumaczonym już na 11 języków, w tym polski, podpisało się do tej pory ponad 17 tysięcy osób. Wszyscy zapewniają, że myślą podobnie jak twórcy dokumentu Jordi Boggiano i Pierre Spring, projektanci stron internetowych ze Szwajcarii. Chcą płacić za treści w internecie, ale na korzystnych zasadach.

Nie chcemy być piratami