Moody’s zdegradowała Grecję z kategorii B1 do poziomu Caa1, identycznego z oceną sytuacji finansowej Kuby. Jedną z przyczyn decyzji agencji mogła być sugerowana przez polityków koncepcja wezwania prywatnych inwestorów do wykupywania nowego długu Grecji – relacjonuje agencja Bloomberg.
W dwanaście lat po inauguracji wspólnej waluty przywódcy Europy starają się zapobiec przypadkowi pierwszego bankructwa kraju ze strefy euro. Pakiet pomocy w kwocie 110 mld euro, przyznany w 2010 roku, nie zdołał powstrzymać exodusu inwestorów z Grecji. Atenom brakuje teraz co najmniej 30 mld euro na wykup obligacji rządowych w przyszłym roku. Tymczasem premia płacona za 10-letnie obligacje podskoczyła do 16 proc.
„Z tych względów wzrasta ryzyko bankructwa w związanym z ratingiem horyzoncie czasowym” - czytamy w oświadczeniu Moody’s – “W okresie pięciu lat około 50 proc. obligacji rządowych z ratingiem Caa1 oraz papierów korporacji niefinansowych i instytucji finansowych jest zwykle spłacana, ale około 50 proc. pozostaje niezaspokojona”.
Vincent Truglia, dyrektor zarządzający oddziałem badań globalnych dla funduszu Granite Springs Asset Management z Nowego Jorku twierdzi, że rating Caa1 „staje się problemem dla części inwestorów”, gdyż nie mogą oni przetrzymywać papierów dłużnych mających tak niskie notowania. Trugalia, który wcześniej kierował w Moody’s oddziałem ryzyka dla obligacji rządowych uważa, że decyzja agencji ratingowej może wpłynąć na ocenę przez inwestorów wielkich europejskich banków, które posiadają greckie papiery dłużne.
Oświadczenie Moody’s przyczyniło się w czwartek do wyprzedaży akcji na giełdach Europy i Azji.