Zadaniem wiceministra infrastruktury Andrzeja Massela, odpowiedzialnego w resorcie za kolej, debiut giełdowy da PKP Energetyce nowe możliwości rozwoju. "Jest to firma nietypowa. Działa zarówno w zakresie dostawy energii dla sektora kolejowego, ale nie tylko, bo zaopatruje też inne firmy. Z drugiej strony jest to firma budowlana" - powiedział. Jego zdaniem trudno byłoby znaleźć inwestora strategicznego, który byłby zainteresowany obiema tymi stronami działalności.
"Prywatyzacja przez giełdę daje szansę na zbycie udziałów na rozsądnych warunkach" - powiedział Massel. Nie wykluczył, że spółka może zadebiutować na warszawskim parkiecie jeszcze w tym rok.
Jak poinformował w czwartek Kurpiewski, prace nad prospektem emisyjnym już trwają. "Ofertę będzie stanowiła przede wszystkim emisja nowych akcji. Niewykluczona jest jednak sprzedaż części istniejących akcji PKP Energetyka przez dotychczasowego właściciela spółki - Polskie Koleje Państwowe S.A. Zgodnie z założeniami strategii prywatyzacji, dotychczasowy akcjonariusz zachowa dominującą pozycję w akcjonariacie spółki" - poinformował rzecznik.
W ubiegłym roku PKP Energetyka zanotowała 131,6 mln zł zysku
"Przyjęta strategia prywatyzacji spółki to istotny krok jej rozwoju. Zakłada bowiem, że środki pozyskane ze sprzedaży akcji przeznaczone zostaną na inwestycje" - poinformowała cytowana w komunikacie prezes zarządu PKP SA Maria Wasiak.
W ubiegłym roku PKP Energetyka zanotowała 131,6 mln zł zysku. Zatrudnia ok. 8 tys. pracowników. Spółka zajmuje się dystrybucją energii elektrycznej, głównie na potrzeby transportu kolejowego, ale prawie połowę klientów przedsiębiorstwa stanowią też firmy spoza branży kolejowej - m.in.: Carrefour Polska, Dell Polska, Metro Warszawskie, General Motors Poland czy Tesco Polska.
Poprzez giełdę miał być też początkowo prywatyzowany największy polski kolejowy przewoźnik towarowy, czyli PKP Cargo, jednak w marcu br. rząd zdecydował, że większościowy pakiet udziałów w spółce będzie sprzedany inwestorowi strategicznemu.