Do południa w czwartek euro umacniało się wobec dolara i szwajcarskiego franka. Zyskiwał też złoty. "Pojawiła się informacja, że Chiny są zainteresowane zakupem portugalskich obligacji. To bardzo poprawiło humory inwestorów" - stwierdziła główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek.
Po godz. 14 przyszły jednak dane z USA, które okazały się słabsze od prognoz. "Słabsze dane makroekonomiczne z USA, to już chyba norma, co akurat niespecjalnie cieszy giełdowych inwestorów, a także tych, którzy liczyli na zmianę dotychczasowego trendu na walutach" - stwierdził analityk DM BOŚ Marek Rogalski.
Drugi odczyt dynamiki PKB za I kwartał był zbliżony do pierwszego i wyniósł 1,8 proc. Tymczasem rynek oczekiwał 2,1 proc. Ponadto cotygodniowe dane dotyczące liczby wniosków o zasiłek dla bezrobotnych okazały się gorsze od prognoz.
W tygodniu zakończonym 21 maja liczba osób ubiegających się o zasiłek dla bezrobotnych zwiększyła się o 10 tys., do 424 tys. - poinformował Departament Pracy. Ekonomiści spodziewali sie 405 tys.
"To już swoista czarna seria danych z USA"
"To już swoista czarna seria danych z USA, która trwa od 2 tygodni. Można się zacząć poważnie obawiać, jaki będzie amerykański PKB w II kwartale - to ważna kwestia, gdyż pokazuje, że nie tylko Grecja będzie w najbliższym czasie wpływać na rynki finansowe - stwierdził Rogalski.
Dodał, że w tej kwestii znów zrobiło się nerwowo. "Po południu szef Eurogrupy, Jean-Claude Juncker przyznał, że istnieje ryzyko, iż Międzynarodowy Fundusz Walutowy nie wypłaci Grekom pieniędzy w czerwcu. Jego zdaniem w takiej sytuacji wsparcia powinna udzielić Unia Europejska. Sytuacja robi się coraz bardziej napięta i patowa" - stwierdził Rogalski.
Skutkiem tych informacji euro potaniało w relacji do innych głównych walut. Kurs EUR/USD sięgnął 1,41. "Na rekordowo niskim poziomie znalazł się dziś kurs EUR/CHF, który ustanawiał historyczne minima na poziomie 1,2240" - stwierdził analityk DM TMS Brokers Bartosz Sawicki.
Na fali obaw inwestorzy chętniej kupowali szwajcarskiego franka, w wyniku czego złoty stracił na wartości. Kurs CHF/PLN przekroczył w czwartek poziom 3,25 zł.
"Do paniki jest dość blisko. Wydaje się zatem, że zebrani na szczycie G-8 (rozpoczął sie w czwartek) będą musieli jednak wspólnie poważniej pochylić się nad problemem Grecji.(...) Nie można zupełnie wykluczyć, że dojdzie do przedstawienia jakichś "nowatorskich" rozwiązań, które miałyby na celu uspokojenie rynków finansowych. Europa nie może zostać pozostawiona sama ze swoim greckim problemem" - stwierdził Rogalski.