Konsekwencją polityki klimatycznej może być Europa dwóch prędkości. Dlatego w przededniu naszej prezydencji w UE największe przedsiębiorstwa z Polski starają się uzyskać większy wpływ na decyzje podejmowane przez Brukselę. Szczególnie te związane z polityką klimatyczną mogą uderzyć w gospodarki krajów Europy Środkowej i Wschodniej. Partnerstwo Europy Centralnej w Sektorze Energii (CEEP) ma temu zapobiec.
Konsekwencją polityki klimatycznej może być Europa dwóch prędkości. Dlatego w przededniu naszej prezydencji w UE największe przedsiębiorstwa z Polski starają się uzyskać większy wpływ na decyzje podejmowane przez Brukselę. Szczególnie te związane z polityką klimatyczną mogą uderzyć w gospodarki krajów Europy Środkowej i Wschodniej. Partnerstwo Europy Centralnej w Sektorze Energii (CEEP) ma temu zapobiec.
– CEEP jako think tank będzie reprezentować interesy firm na poziomie UE, żeby jakiekolwiek zamierzenia proponowane przez Komisję Europejską wobec sektora energii były zrównoważone – mówił wczoraj w Katowicach Paweł Olechnowicz, prezes Lotosu. – CEEP to nie moda, nie marketing. To konieczność – tłumaczył.
W ciągu roku od powstania CEEP do Lotosu dołączyły najpotężniejsze koncerny: Jastrzębska Spółka Węglowa, Energa, Węglokoks, Kompania Węglowa, oraz Kulczyk Investment, który na Pomorzu planuję budowę elektrowni na węgiel.
Paweł Olechnowicz chce, by docelowo CEEP miało poparcie firm z dziesiątki krajów, które w ostatnich latach wchodziły do UE, czyli Bułgarii, Czech, Estonii, Węgier, Litwy, Łotwy, Rumunii i Słowacji. Według Jerzego Buzka, szefa Parlamentu Europejskiego, CEEP może stać się częścią europejskiej wspólnoty energii, która powinna powstać w UE.
– Kraje Unii muszą stworzyć wspólny rynek energii, prowadzić badania naukowe i koordynować swoje działania w zakresie handlu energią – przekonywał Jerzy Buzek.– Budowa partnerstwa energetycznego w tej części Europy to obiecująca inicjatywa – ocenił Guenter Verheugen, były komisarz unijny, podczas jednego z paneli III Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach. Według niego, opinia Europy Środkowej w sprawie energetyki nie jest dostatecznie słyszalna w UE.
W najbliższych miesiącach CEEP będzie miało pole do popisu, bo w trakcie polskiej prezydencji w UE będą się ważyły losy tzw. drogowej mapy energetycznej do 2050 r. Unia chce do tego czasu całkowicie wyeliminować emisję gazów cieplarnianych przez przemysł.
Piotr Piela z Ernst & Young podkreślał, że nasza część Europy dysponuje przestarzałymi mocami wytwórczymi, a dodatkowo staje w obliczu dywersyfikacji źródeł wytwarzania i wprowadzenia nowych technologii. – Może dojść do wcześniejszych wyłączeń nie w pełni zamortyzowanych bloków węglowych, ale jak dotąd te wyzwania nie są w pełni kompensowane przez politykę spójności UE – mówił Piotr Piela.
Lena Kolarska-Bobinska, członek komisji ds. energetyki w PE, sugerowała, żeby CEEP koncentrowało się na pozytywnym przekazie i stawiało na europejskim forum niewygodne pytania. – Mówmy np. o pieniądzach, które trzeba wyłożyć na energetyczną rewolucję polegającą na ograniczaniu emisji – mówiła Lena Kolarska-Bobińska.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama