Poinformowała o tym PAP służba prasowa Gazpromu.
Przekazała ona też, że Zajączkowski i Miller omówili również "perspektywy rozwoju partnerstwa, w tym w takich dziedzinach, jak podziemne magazynowanie gazu, energetyka gazowa, a także poszukiwanie i wydobycie węglowodorów w Rosji, Polsce i krajach trzecich".
Służba prasowa Gazpromu nie podała żadnych szczegółów.
Polska jest jednym z największych importerów gazu z Rosji. W 2010 roku sprowadziła 9,9 mld metrów sześciennych surowca. Więcej rosyjskiego gazu w ubiegłym roku kupiły tylko Niemcy, Turcja i Włochy.
Zawarte w październiku 2010 roku porozumienie między Polskim Górnictwem Naftowym i Gazownictwem a Gazpromem przewiduje możliwość zwiększenia dostaw gazowego paliwa do Polski do 11 mld metrów sześc. rocznie.
W ocenie wiceszefa PGNiG, rozmowy będą trudne
W końcu zeszłego roku PGNiG zwróciło się do Gazpromu o rozpoczęcie negocjacji na temat obniżenia ceny gazu dla Polski. W 2010 roku za 1000 metrów sześc. surowca Polska płaciła średnio 336 dolarów, podczas gdy Niemcy - 271 USD.
Cena gazu w kontraktach wieloletnich rosyjskiego monopolisty uzależniona jest od ceny ropy naftowej na rynkach światowych, a ta od kilku miesięcy gwałtownie rośnie z powodu wydarzeń w Afryce Północnej.
Wiceprezes PGNiG Radosław Dudziński poinformował na początku lutego, że rozmowy z Gazpromem na temat obniżki cen gazu mogą potrwać kilka miesięcy. Prawdopodobnie będą toczone naprzemiennie w Moskwie i Warszawie. "Wystąpiliśmy z wnioskiem o zmianę ceny gazu w naszym największym kontrakcie - kontrakcie jamalskim. Partner rosyjski nie odżegnał się od rozmów, co już jest bardzo pozytywne" - oświadczył Dudziński. "W tej chwili na roboczo próbujemy ustalić termin, kiedy rozpoczną się pierwsze spotkania naszych zespołów roboczych" - dodał.
W ocenie wiceszefa PGNiG, rozmowy będą trudne. "To jest gra o sumie zerowej. Obniżka cen dla nas oznacza, że Gazprom musi pogodzić się z tym, że odda część zysku swojemu odbiorcy" - oznajmił.