Na rynku obligacji korporacyjnych coraz więcej spółek mieszkaniowych. Już jutro na Catalyście zadebiutują obligacje spółki Roby.
Ten deweloper pozyskał z oferty papierów dłużnych prawie 23 mln zł. To będzie kolejna firma budująca domy i mieszkania, która na tym rynku pozyskała finansowanie. Spośród 85 serii notowanych obecnie na rynku obligacji aż 15 to papiery wyemitowane przez deweloperów. Tu notowane są papiery dłużne między innymi takich spółek, jak Green House Development, Gant Development, Murapol czy Marvipol, a do kolejnej emisji przymierza się Gant Development.
Zdaniem ekspertów powodem tak dużego zainteresowania branży emisją obligacji są trudności z uzyskaniem kredytów w bankach.
– Wydaje mi się, że banki nie odzyskały jeszcze zaufania do spółek mieszkaniowych po ostatnim kryzysie. Deweloperzy wolą więc zdobywać pieniądze z emisji obligacji – mówi Jan Mazurek, główny analityk Investors TFI. Zwłaszcza że – jak mówi analityk – na Catalyście to deweloper ustala warunki współpracy z inwestorami wykładającymi pieniądze, na przykład decydując o okresie emisji, dacie wykupu czy harmonogramie plasowania transz, tak aby odpowiadał on jego potrzebom finansowym wynikającym z realizacji robót.
Zaletą obligacji jest także to, że emitent najpierw płaci kupony odsetkowe, a kapitał spłaca dopiero w czasie wykupu obligacji. Tę operację zaś można zsynchronizować z ostatnią płatnością dokonywaną przez klientów kupujących mieszkania.
O elastyczności obligacji jako ich największej zalecie mówi także Sławomir Horbaczewski, wiceprezes spółki Marvipol, która na rynku Catalyst ma już kilka serii obligacji. – Obligacje jest łatwiej zabezpieczyć niż kredyt, poza tym powiązanie między emisją a celem inwestycji jest znacznie swobodniejsze – mówi Horbaczewski. W umowie kredytowej bank zastrzega sobie, na co środki mogą być przeznaczone, a na co nie. Jeżeli z jakichś powodów deweloper nie wykorzysta całego kredytu, pozostałe środki wracają do banku. W przypadku obligacji niewykorzystane pieniądze mogą zostać przekierowane na inną inwestycję lub zasilają kapitał obrotowy spółki.
Eksperci zwracają także uwagę, że dla właścicieli firm obligacje mogą się okazać tańsze i wygodniejsze niż akcje. – Emitując obligacje, spółki nie przymuszają swoich właścicieli do wyzbywania się części swojego kapitału. Ponadto emisja akcji też ma swoje koszty w postaci dywidendy, która prędzej czy później będzie musiała się pojawić – uważa Horbaczewski. Z tego względu obligacje mogą być bardzo korzystnym sposobem pozyskania środków także dla spółek z innych branż.
Inwestorzy prywatni już teraz mogą się natomiast cieszyć sporymi zyskami z inwestycji w obligacje deweloperów. Najwyżej oprocentowane papiery spółek mieszkaniowych na rynku Catalyst mają kupon wynoszący 17 proc. w skali roku (obligacje Green House Development). Rentowność z inwestycji można jeszcze zwiększyć dzięki reinwestowaniu odsetek, wypłacanych zazwyczaj co 6 lub 12 miesięcy.