W piątek po południu, po zakończonym właśnie szczycie 27 państw UE ws. Libii, odbędzie się w Brukseli pierwszy szczyt przywódców 17 państw strefy euro z zamiarem porozumienia się ws. Paktu na rzecz konkurencyjności. Zakłada on zacieśnianie narodowych polityk gospodarczych, w tym emerytalnych czy zatrudnienia.
Jak potwierdza projekt deklaracji ustanawiającej Pakt, która ma być przyjęta w piątek, jest on otwarty dla państw spoza strefy euro, pod warunkiem, że zobowiążą się one do wdrożenia jego postanowień. Szczyty w ramach Paktu mają odbywać się raz w roku, zawsze przed marcową Radą Europejską (formalny szczyt UE poświęcony sprawom gospodarczym), "na szczeblu politycznym szefów państw lub rządów strefy euro i innych państw uczestniczących w pakcie".
Premier Donald Tusk już w przeddzień szczytu ogłosił w czwartek w Madrycie, że Polska przyłączy się do Paktu na rzecz konkurencyjności. "Jesteśmy gotowi nie tylko dlatego, że tego chcemy, nie tylko dlatego, że potrafimy sprostać wymogom konkurencyjności nie gorzej niż większość państw strefy euro. Przyjmujemy chętnie na siebie zobowiązania, jakie będą obowiązywały w Pakcie na rzecz konkurencyjności, bez żadnych kompleksów i przesadnych trudności" - powiedział premier.
PAP dowiedziała się, że kanclerz Niemiec Angela Merkel dzwoniła do Tuska kilka dni temu, zapraszając Polskę do Paktu.
Oprócz Polski także Dania wejdzie do Paktu; zainteresowane są także Łotwa i Bułgaria - mówił PAP dyplomata UE. Z państw spoza strefy euro nie chcą Wielka Brytania i Czechy.
Minister ds. europejskich Mikołaj Dowgielewicz wielokrotnie podkreślał, że Polska spełnia już jeden z kluczowych zaproponowanych przez Paryż i Berlin wymogów paktu (konstytucyjny limit zadłużenia), a także - w przeciwieństwie do Irlandii - nie obawia się harmonizacji podstawy podatku CIT. Dla Polski problemem nie powinien być też zakaz automatycznej indeksacji pensji (bo jej nie ma), który oprotestowały z kolei kraje członkowskie strefy euro - Belgia i Luksemburg.
Szczegóły Paktu mają zostać przyjęte za dwa tygodnie, na kolejnym szczycie w Brukseli. "Chciałbym, abyśmy w piątek co do zasady osiągnęli porozumienie, które zostanie sformalizowane na naszym następnym spotkaniu" 24-25 marca - napisał w liście zapraszającym na piątkowy szczyt przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy.