Rosnące zapotrzebowanie odbiorców na gaz ziemny i utrzymujące się niskie temperatury spowodowały, że PGNiG zmniejszyło dostawy tego surowca do PKN Orlen.
Oba koncerny zastrzegają, że decyzja została podjęta na podstawie umów handlowych między firmami. Ich zapisy przewidują zmniejszenia dostaw w określonych warunkach, ale spółki nie podały konkretów. Państwowy monopolista poinformował tylko, że krajowe zapotrzebowanie dobowe na gaz kształtuje się na poziomie 55 – 56 mln m sześc. PGNiG przewiduje, że utrzyma się ono na tym poziomie przynajmniej do końca tygodnia. Meteorolodzy przewidują, że w weekend słupek rtęci pójdzie w górę, a to spowoduje spadek zapotrzebowania na gaz wykorzystywany m.in. do ogrzewania domów.
Orlen spokojnie przyjął informację o zmniejszeniu dostaw, choć kurek został przykręcony jedynie jemu. Inni odbiorcy gazu ziemnego otrzymują paliwo zgodnie z zapotrzebowaniem – zapewniło PGNiG.
Orlen twierdzi, że jest przygotowany na taką sytuację. Na dodatek wkrótce jego zapotrzebowanie na gaz będzie mniejsze niż obecnie. Ma to związek z przestojem remontowym instalacji Hydrokrakingu i Wytwórni Wodoru, który zacznie się na dniach.