Ceny ropy na obecnym poziomie mają "relatywnie ograniczony" wpływ na wzrost gospodarczy w UE - powiedział we wtorek unijny komisarz ds. gospodarczych i walutowych Olli Rehn . Według prognoz KE, średnia cena baryłki ropy w tym roku wyniesie ok. 102 dol.

Prezentując prognozy gospodarcze dla UE na 2011 r, komisarz Rehn przedstawił także założenia KE dotyczące tegorocznych cen ropy. Rehn zastrzegł, że prognoza ta jest oparta na transakcjach terminowych na rynku ropy naftowej i nie uwzględnia wszystkich możliwych scenariuszy rozwoju sytuacji gospodarczej i politycznej.

"Nie jesteśmy w stanie przewidzieć, co stanie się na Bliskim Wschodzie i w Północnej Afryce. Polityczne zmiany w Egipcie i zamieszki w Libii spowodowały wzrost cen ropy do poziomu 114 dolarów za baryłkę" - powiedział. "W ubiegłym tygodniu ten poziom wynosił 114 dolarów, we wtorek rano 111 dolarów. Widać więc, że ma to wpływ" - dodał.

W poniedziałek rano cena ropy Brent w kontraktach na kwiecień 2011 w Londynie (ICE Futures) wyniosła ok. 113,68 USD za baryłkę. We wtorek - 112,34 dol. Rosną też notowania ropy naftowej na giełdzie paliw w Nowym Jorku. Zdaniem analityków, powodem są m.in. zapowiadane demonstracje w Iranie gdyż w ich wyniku może dojść do zakłóceń w dostawach ropy z Bliskiego Wschodu.

Rehn pytany przez dziennikarzy, czy wzrost cen ropy może wywołać w Europie "recesję podwójnej głębokości", odparł: "dysponujemy standardową oceną, że jeśli ceny ropy są o ok. 10 proc. wyższe niż oczekiwane, to będzie miało wpływ na wzrost gospodarczy poniżej 0,1 punktu procentowego w tym roku".

"Nie należy się spodziewać żadnej recesji "podwójnej głębokości" w Europie"

"Przy aktualnym poziomie cen ropy ich wpływ na wzrost gospodarczy w Europie jest wciąż relatywnie ograniczony. Z całą pewnością przy tego rodzaju zmianach cen, nie należy się spodziewać żadnej recesji "podwójnej głębokości" w Europie" - zaznaczył komisarz.

Zdaniem Rehna, m.in. w związku ze wzrostem gospodarczym, światowy popyt na ropę naftową w tym roku może wzrosnąć o 0,7 proc.

"Ruchy cen na rynku kontraktów terminowych w krótkim okresie będą zależeć od rozwoju gospodarczego i oczekiwań inwestorów co do rozwoju sytuacji politycznej" - powiedział komisarz.

Dodał, że jeśli chodzi o podaż ropy naftowej, to rynek pozostaje "względnie dobrze zaopatrzony", bo nadwyżka OPEC i handlowe zapasy krajów OECD są na odpowiednim poziomie.